ISSN 1505-0890
OPOKA
W KRAJU 28(49)
Kórnik grudzień 1998
-----------------------------------------------------
Wydawnictwo seryjne,
ukazujące się w nieregularnych odstępach czasu
pod redakcją Macieja Giertycha
Adres: ul. Parkowa 19/8,
62-035 Kórnik.
------------------------------------------------------------------------------------------
Z
okazji Świąt Narodzenia Pańskiego wszystkim czytelnikom Opoki w Kraju życzę wielu radosnych chwil. Niech ta świąteczna
radość napełni nasze domy, nasze rodziny i naszą Ojczyznę. Oby ten nowy, już
ostatni w tym tysiącleciu, rok okazał się być adwentem odrodzenia naszych
własnych, rodzimych, polskich sił.
Krzyczące
milczenie
Mieliśmy
wybory samorządowe. Odbyły się one pod znakiem przemilczania tego co
najciekawsze. Wszystkie wielkie media (z wyjątkiem Naszego Dziennika i Radia
Maryja) jak na komendę, nie zauważyły „Rodziny Polskiej”. Tylko
6 komitetów wyborczych zarejestrowało swe listy do co najmniej połowy sejmików
wojewódzkich tym samym uzyskując prawo do obowiązkowych audycji w telewizji
publicznej. Media zauważyły tylko 5. Wszystkie dzienniki telewizyjne, omówienia
prasowe i inne darmowe formy reklamy ograniczały się do 5. „Rodzina
Polska” miała swoje wejścia do TVP tylko w obowiązkowych blokach
wyborczych, w mało oglądanych porach dnia. Stosowana w poprzednich wyborach
praktyka utrzymywania parytetu czasu omawiania kampanii poszczególnych
komitetów wyborczych została mniej więcej zachowana w stosunku do 5 ugrupowań,
ale o „Rodzinie Polskiej” milczenie było wręcz ogłuszające.
Następnie
totalnym przemilczaniem objęto wszelkie sondaże przedwyborcze wykonywane już po
zarejestrowaniu list - milczano bo wykazywały one wysokie prognozy dla
„Rodziny Polskiej”. Wobec tego nagłaśniano stare sondaże sprzed
rejestracji, kiedy to w ogóle ankietowanych nie pytano o „Rodzinę
Polską”. Dopiero w przeddzień wyborów Gazeta
Wyborcza złamała prawo zakazujące ogłaszania sondaży na 7 dni przed
wyborami, publikując swoje sondaże, oczywiście nieprawdziwe - nie rokujące
„Rodzinie Polskiej” przekroczenia progu 5% potrzebnego do
zaistnienia, oraz dające wygórowane dane dla faworyzowanej przez Gazetę Wyborczą Unię Wolności.
Równocześnie,
tak jak w wyborach do Sejmu pojawiły się wezwania by nie głosować na nie
liczące się komitety bo to strata głosu. Te nie liczące się to oczywiście tylko
„Rodzina Polska”.
Wszystko
zdało się na nic. „Rodzina Polska” osiągnęła niebywały sukces.
Potrzebne więc było następne przemilczenie w sprawie wyników. Państwowa Komisja
Wyborcza potrzebowała dwóch tygodni by oficjalnie ogłosić w Rzeczpospolitej (24-25.X.98) ile było
uprawnionych, jaka była frekwencja, liczba głosów ważnych, nieważnych itd. Ale
które ugrupowanie ile głosów dostało nie podano. TVP i gazety podawały w
oparciu o wyniki ogłaszane regionalnie, ile kto zdobył mandatów, najczęściej w
postaci mapek z naniesionymi słupkami odpowiadającymi liczbie uzyskanych
mandatów do poszczególnych szczebli samorządu. Ponieważ „Rodzina
Polska” wystawiała kandydatów w prawie całej Polsce tylko do sejmików
wojewódzkich, o wynikach do sejmików dowiedzieć się było najtrudniej.
Przybliżone dane były już znane w dzień po wyborach. Czekaliśmy dwa tygodnie na
ich ogłoszenie i nie doczekaliśmy się. Nagłaśniano tylko liczbę uzyskanych mandatów
do sejmików wojewódzkich oraz to, że „Rodzina Polska” uzyskała
tylko 1 (na 855).
Wobec
tego Opoka
w Kraju jako pierwsza przedstawi prawdziwe wyniki. Są one oparte o dane
rozproszone w różnych gazetach. Państwowa Komisja Wyborcza podała (Rzeczpospolita 24-25.X.98), że w wyborach do sejmików ogółem
oddano 11.721.825 głosów ważnych czyli 1% to 117.218,25 głosów. Jako podstawę
przyjmuję informację z Gazety Poznańskiej
(23.X.98), która podała wyniki procentowe dla różnych ugrupowań na podstawie
podsumowania wykonanego przez PAP. To co brakuje do 100 % rozumiem, że uzyskały
komitety lokalne. Z tego wyliczyłem ile głosów dostały poszczególne
ugrupowania. Gazeta Wyborcza
(23.X.98) podała iż w wyborach do Sejmików wojewódzkich na AWS oddano 3.903.816
głosów a na SLD 3.727.856 głosów, a więc wartości nieco mniejsze niż wyliczone
w poniższej tabelce, ale w zasadzie potwierdzające moje wyliczenie. Liczby
głosów dla innych list Gazeta Wyborcza
nie podała. Jeżeli są niewielkie błędy w moich wyliczeniach to polegają na
potrzebie rozdania mniejszym ugrupowaniom tego co w nadmiarze przypisałem
większym. Oto wynik moich obliczeń:
Ugrupowanie Procent wg. Liczba uzyskanych Uzyskane Procent
głosy
Gaz.Pozn. głosów mandaty mandatów mandaty
1 2 3 4 5 6
AWS
33,32 3.905.712 342 40,00 11.420
SLD 31,82 3.729.885 329 38,48 11.337
PSL
itd. 12,00 1.406.619 89 10,41 15.805
UW 11,68 1.369.109 76 8,89 18.015
Rodz.Pol.
5,17 606.018 1 0,12 606.018
ROP,KPN
itd. 3,20 375.098 2 0,23 187.549
Mn. Niem. 0,58 67.987 13 1,52 5.230
Kom. lokalne
2,23 261.397 3 0,35 87.132
Wczytajmy
się w te wyniki. Okazuje się, że w liczbie oddanych głosów (kolumna 3)
„Rodzina Polska” uzyskała połowę tego co Unia Wolności. Czy ta
informacja trafiła do wyborców! UW rządzi Polską, miała najdroższą kampanię i
codziennie wielokrotnie dzienniki telewizyjne relacjonowały co to ugrupowanie
robi, co myśli, jak prowadzi kampanię wyborczą itd. Mimo tego uzyskali tylko
dwa razy tyle co ponoć nie licząca się „Rodzina Polska”, o której
milczano. Jak na debiut polityczny to ogromny sukces „Rodziny
Polskiej”. Dodajmy, że „Rodzina Polska” nie we wszystkich
okręgach wyborczych wystawiła kandydatów, w rzeczywistości więc tam gdzie
wystawiła uzyskała średnio wyższy procent głosów niż ukazany powyżej.
Z
komitetów lokalnych duży sukces odniosła mniejszość niemiecka na Opolszczyźnie
(13 mandatów) oraz w Województwie Świętkorzyskim komitet zorganizowany przez
posła Mariusza Olszewskiego (obecnie z Naszego Koła, wszedł do Sejmu z AWS ale
z poparciem Rodziny Polskiej) odniósł sukces, uzyskując 3 mandaty. Zwróćmy też
uwagę, że połączenie słabości (ROP, KPN, Solidarność 80, BdP, SND, emeryci) nie
dało żadnej siły.
Co
jeszcze widać z powyższej tabeli? Proporcjonalność, wymagana przez art. 162.1
ustawy o ordynacji wyborczej z 6. VII. 98. jest fikcją. Porównajmy kolumnę 2 i
5. Fikcją również jest ustalony 5% próg (art. 162.2) w skali województwa.
Okręgi wyborcze wg ordynacji mają mieć liczbę mandatów od 5 do 15 (art. 164),
ale na ogół zastosowano liczbę 5 mandatów z okręgu. Gdyby rzeczywiście przyjąć
próg 5% musiałoby być 20 radnych z okręgu wyborczego - wtedy każde ugrupowanie,
które zdobywa 5% w okręgu uzyskuje mandat. Przy okręgach 5 mandatowych,
faktycznym progiem jest 20% gdyż tyle trzeba uzyskać by dostać mandat. Rodzina
Polska przekroczyła próg 5% w 12 na 16 województw. Uzyskała jednak tylko 1
mandat, w okręgu gdzie było aż 10 mandatów do rozdziału.
Zastosowana
metoda obliczania daje dużym partiom więcej niż im się należy a mniejszym mniej
lub nic. Jak widać z kolumny 6 mojej
tabeli na 1 mandat najciężej pracowała „Rodzina Polska”, miała
przeszło 50-krotnie trudniej niż AWS czy SLD. Najłatwiej było bardzo
zlokalizowanej mniejszości niemieckiej. To są wszystko konsekwencje wadliwej
ordynacji wyborczej i osobistej decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych i
Administracji o podziale na okręgi wyborcze. Z uporem sprowadza się Polskę do
„norm światowych”, czyli do systemu dwupartyjnego.
„Rodzina
Polska” nie wchodziła w sojusze z jakąkolwiek partią polityczną,
Stronnictwo Narodowe nie mogło więc zawrzeć formalnego z nią sojuszu, ale
ponieważ jej program był prawie identyczny z programem Stronnictwa Narodowego
daliśmy jej pełne poparcie i startowaliśmy z jej list.
Niechciane
zwycięstwo
Właśnie
mieliśmy doskonały przykład manipulacji w Sejmie. 6 XI Głosowane były podatki
pro rodzinne, podstawowy element programu wyborczego AWS. Nie było dyscypliny
klubowej (tą stosuje AWS tylko gdy głosuje się nad elementami programu UW).
Wiadome skrzydło AWS głosowało przeciw polityce pro rodzinnej razem z UW (wśród
nich premier Buzek). Krzaklewski głosował z klubem AWS. Ale arytmetyka zawiodła
i mieliśmy niespodziankę. Wniosek AWS przeszedł o 3 głosy bo grupa posłów SLD
wyłamała się i poparła AWS. Balcerowicz był wściekły, groził dymisją, straszył
najgorszymi scenariuszami, upadkiem rządu i rozwiązaniem Sejmu. To zrozumiałe.
Po raz pierwszy nie udała mu się taktyka załatwiania z AWS co się da, a z SLD
co się nie da. Ale najciekawsza była reakcja Krzaklewskiego. Zamiast się
cieszyć, że wygrała AWS, że wygrał program, za którym głosował, wykazał
przerażenie. Natychmiast zaczął zapowiadać, że to się da poprawić w Senacie, że
może uratuje się budżet kosztem tanich paliw dla rolnictwa itd. Zirytował
senatorów i rolników. Ale ja się pytam. Czemu się martwił ze swojego
zwycięstwa? Czemu zaraz zapowiadał zmiany?
Zwycięstwo
nie było w planie! Szyki pokrzyżowało 8 posłów z SLD. Zapamiętajmy ich
nazwiska: Jacek Kasprzyk, Jan Kochanowski, Grzegorz Kurczuk, Maciej Manicki,
Cezary Stryjak, Wiesław Andrzej Szczepański, Józef Wiaderny, Ryszard Zbrzyzny.
Wbrew swojemu klubowi głosowali za pro rodzinnymi ulgami podatkowymi.. Warto
odnotować tą samodzielność.
Oczywiście
znaleziono sposób by odwołać politykę pro rodzinną. Po tajnych negocjacjach z
UW i naciśnięciu kogo trzeba, 9.XI. przywrócono podatki jak w 1998 roku - bez ulgi
pro rodzinnej. Posłowie AWS (z wyjątkiem Adama Łozińskiego i Marka Wójcika)
potulnie głosowali razem z UW. SLD się wstrzymało, a w obronie ulg pro
rodzinnych były tylko PSL, Nasze Koło, ROP, KPN i 3 posłów SLD (Paweł
Jankiewicz, Maciej Manicki i Lech Szymański). Program AWS był do zdobywania
głosów w wyborach, a nie do realizacji w Sejmie. Unia Wolności, partia z
poparciem 12% wyborców zawsze przeprowadza swoje.
###
Innym
przykładem od dawna stosowanej metody manipulacji było głosowanie 30.IX nad
prokuratorią. Unia Wolności wraz z SLD i Stronnictwem Konserwatywno Ludowym (z
AWS), wbrew reszcie AWS-u zadecydowała o tym, że prokuratoria nie będzie mogła
zgłaszać sprzeciwu wobec przebiegu procesów prywatyzacji w Polsce. Bardzo był z
tej decyzji Sejmu rad Leszek Balcerowicz (Głos
Wielkopolski 1.X.98). Natomiast nikt z AWS nie robił awantury, że upadnie
koalicja, rząd czy Sejm. Współpraca UW z SLD nie przeszkadzała koalicjantom z
AWS.
Jeszcze
wcześniej głośno było o porozumieniu prezydenta Kwaśniewskiego z Unią Wolności
w sprawie odroczenia wyborów do rad gminnych. Prezydent wbrew Konstytucji i
wbrew woli klub SLD w Sejmie odmówił weta w tej sprawie (Myśl Polska 3.V.98).
Cywilizacja
obsceniczna
Według
Myron Fagan (cytuję za New Age Bulletin,
listopad 1998) Adam Weishaupt, osiemnastowieczny przywódca najtajniejszego
areopagu masonerii tzw. Illuminati działających w Bawarii, szukał ludzi
zdolnych, kształcił ich, promował do wysokich stanowisk ale najpierw ich
uzależniał przy pomocy finansowego i seksualnego szantażu.
Na
Uniwersytecie w Yale (USA) praktyki Illuminatów zainstalowały się w 1832 roku w
postaci tajnego stowarzyszenia o nazwie Czaszka
i piszczele. Podobna organizacja w Niemczech ujawniła się w czasach
hitlerowskich jako SS (czaszka i piszczele na czapkach). W Yale co roku
wprowadza się do organizacji 15 nowych członków (tylko mężczyzn) wybranych
wśród studentów, zwykle spokrewnionych ze starszymi piszczelowcami. Adept musi
przejść różne rytuały inicjacyjne. Należy do nich m.in. leżenie nago z zakrytymi
oczyma w otwartej trumnie i opowiadanie w szczegółach o wszystkich swoich
marzeniach i przeżyciach seksualnych nieznanemu gronu „braci”. Po
przejściu rytuału nowy członek dostaje dużą sumę pieniędzy - w 1977 r. było to
15 tyś dolarów. Od tego czasu ma on poparcie możnych tego świata w całej swojej
karierze. (Esquire 88(3), 1977); T.
Marrs „Dark majesty” LTP Publ., Austin Texas)
Wiadomo,
że w 1947 w szranki tej organizacji został inicjowany George Bush. Wyjaśnia to
czemu tak szybko zrobił karierę jako przemysłowiec naftowy, kongresman,
ambasador USA przy ONZ, przewodniczący republikanów, ambasador w Chinach, dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej
(CIA), wreszcie wiceprezydent i
prezydent. Piszczelowcem był też jego ojciec, a obecnie zawrotne kariery robią
jego synowie.
Szczegóły
życia seksualnego piszczelowców zna wąskie grono ich „braci”.
Szczegóły życia seksualnego
prezydenta Billa Clintona zna dziś cały świat. Czy, kto i jak długo szantażował
go kompromitującymi informacjami pewno nie dowiemy się nigdy. Natomiast
dowiedzieliśmy się, że amerykańskiemu społeczeństwu ekscesy seksualne ich
prezydenta nie przeszkadzają. Jego partia w wyborach 1998 r. nawet poprawiła
wyniki. Czyżby oznaczało to uwolnienie się spiskowych elit politycznych od
własnych szantażystów?
Clinton
jest obrzydliwy nie tylko z powodu przygody z Moniką Lewinsky. Jest to
prezydent o libertyńskim programie, który konsekwentnie wprowadza. Jako
pierwszy (Catholic Family News
kwiecień 98):
- Mianował przeszło 100 jawnych homoseksualistów na
wysokie stanowiska rządowe.
- Gratulował grupie homoseksualnych nauczycieli.
- Zezwolił na jawny homoseksualizm w wojsku.
- Popiera ustawodawstwo sprzyjające gejom.
- Mianował jawną lesbijkę do Sądu Federalnego.
- Mianował ministra zdrowia uważającego akty
homoseksualne za zdrowe.
- Nadał jawnym homoseksualistom status „bez
ryzyka” dla tajemnic państwowych.
- Udzielił wywiadu homoseksualnemu pismu.
- Udzielił azylu imigrantom prześladowanym za
homoseksualizm.
- Ustanowił rządowego łącznika do spraw kontaktów ze
środowiskami gejowskimi.
Dodajmy,
że kilkakrotnie już wetował próby zakazu zabijania dzieci w czasie porodu
(partial birth abortion). Jest to procedura aborcyjna stosowana dla pobrania
mózgu dziecka do celów kosmetycznych i farmaceutyczny. Doprowadza się ciążę do
końca, a potem do porodu nóżkami. Póki głowa jest w ciele matki jeszcze wolno
zabijać. Wtedy wysysa się mózg, a następnie pozwala na zakończenie porodu
martwego już dziecka. Zarówno w Kongresie jak i w Senacie już kilka razy
przegłosowano zakaz tej procedury, ale Clinton zawsze skorzystał z prawa weta.
Amerykanie wiedzą jakiego mają prezydenta i to
im nie przeszkadza. Nastąpiło obnażenie erotomanii całego społeczeństwa.
Króluje teza, że „w sprawach seksu wszyscy kłamią”. Wszyscy
rozpustnicy, bo cnotliwi nie muszą. W sprawie fałszerstw kłamią wszyscy
fałszerze, a w sprawie defraudacji wszyscy defraudanci. Ale Ameryka kupiła
tezę, że rozpustnicy to wszyscy.
Trudno
się dziwić. W USA biznes pornograficzny jest wart 10 mld USD rocznie. Amerykanie
wydają na kasety z twardą pornografią, na seks telefoniczny i kluby ze
striptisem więcej niż na kina, teatry, koncerty (w tym rockowe), razem
wzięte (The Toronto Star 6.IX.98).
Idziemy
w tym samym kierunku. Kasety i pisma pornograficzne są do kupienia wszędzie.
Filmy w powszechnej dystrybucji kinowej i telewizyjnej stają się coraz bardziej
pornograficzne.
Prezydent
Warszawy Marcin Święcicki uprawnił konkubentów pracowników komunikacji
miejskiej do darmowych biletów, a Gazeta
Wyborcza ( 27.X.98) upomina się jeszcze o konkubentów tej samej płci.
Do
demoralizacji młodzieży podchodzi się planowo. Jerzy Owsiak zorganizował w
Żaganiu polski „Woodstock” - orgie, śmietnisko, wycie muzyki,
promocja Hare Kryszna i długi do spłacenia. Swoją drogą warto spytać czy długi
te nie są spłacane z datek składanych przez naiwnych na „Orkiestrę
Świątecznej Pomocy”. W Mrągowie był kolejny „Piknik Country”.
Pijaństwo, rzeki piwa, załatwianie potrzeb fizjologicznych gdzie bądź, ktoś dla
zabawy polał benzyną i podpalił namiot,. w którym było 5 osób, wypadki
samochodowe, dwóch topielców (Biuletyn
KAI 11.VIII.98). Trwają negocjacje w sprawie lokalizacji parku rozrywki
Michaela Jacksona w Warszawie. Dyrektor Łazienek prof. Marek Kwiatkowski dziwi
się, że są protesty mieszkańców. „Warszawiacy powinni pomyśleć o
dorastającej młodzieży, która nie ma gdzie się bawić, a bawić się lubi” (Gazeta Wyborcza 30.VII.98). Jarocin
zrozumiał i festiwale rockowe przepędził. Teraz są inni naiwni.
W wielu
dziennikach aż roi się od ogłoszeń agencji towarzyskich. Wielkonakładowe Nie z lubością promuje bezwstyd.
„Świerszczyki” dostać można w każdym kiosku. Nie wiele lepsze są różne magazyny kobiece i
młodzieżowe.
A
tymczasem zakaz rozpowszechniania pornografii został usunięty z kodeksu
karnego. Argumentuje się, że nie wiadomo jak zdefiniować pornografię. Tworzy
się karkołomne definicje by tylko utrzymać handel tym towarem. A przecież każdy
słownik z lat ubiegłych zdefiniować to potrafił. Oto dwa przykłady: pornografia - pisma i obrazy o treści
lubieżnej, nieprzyzwoitej („Podręczny słownik języka polskiego”
Wyd. M.Arct. 1939); pornografia - utwory literackie, sztuki
teatralne, pisma, obrazy, rysunki o treści nieprzyzwoitej, obliczone na
wywołanie erotycznego podniecenia („Słownik języka polskiego” PWN
1964).
Dodajmy,
że bez problemu definiuje się „pornografię dziecięcą”. Czemu trzeba
coś zmieniać usuwając słowo „dziecięcą”?
W
Ameryce opublikowano wszystkie szczegóły przygód Clintona z Moniką z ich przesłuchań.
Stawia się prokuratorowi zarzut, że szerzy pornografię. Niesłusznie. Niech
główny zainteresowany najpierw coś zrobi by zakazać jej szerzenia - ale nie
robi nic.
Natomiast
nie opublikowano nagranych na taśmę zwierzeń Moniki Lewinsky wobec jej
koleżanki Lindy Tripp. Mówi się o ewentualnym ich odtajnieniu, ale po usunięciu
wypowiedzi o posmaku dowcipów rasowych i etnicznych (Time 5.X.98). Monika Lewinsky jest Żydówką. Na nagłaśnianie takich
dowcipów, i to z ust Żydówki, pruderyjna Ameryka nie może sobie pozwolić.
Dzisiaj
polityków częściej szantażuje się oskarżeniem o antysemityzm niż o wybryki
seksualne.
U
nas też się zmienia. Abp Józef Życiński na spotkaniu z Polskim Związkiem Kobiet
Katolickich do pornografii zaliczył tropienie „spisków masońskich i osób
pochodzenia żydowskiego” (Biuletyn
KAI 6.X.98).
Niebezpieczny
nurt w polskim Kościele
Ostatnie
decyzje papieskie (np. ciągle nie dostępna po polsku Instrukcja o pewnych zagadnieniach dotyczących współpracy wiernych
świeckich w posłudze księży) ściągające cugle w Kościele i przywracające
tradycyjną dyscyplinę bardzo zaniepokoiły niektóre czynniki w polskim Kościele.
Obserwuje się przyśpieszone „doganianie zachodniej Europy” również
na polu praktyk kościelnych. Polska dzięki mądrej polityce kard. Wyszyńskiego
ustrzegła się rewolucji przy wprowadzaniu zmian posoborowych. Jej wierność
Kościołowi, utrzymanie tradycyjnej maryjnej pobożności, systematycznych praktyk
sakramentalnych, również spowiedzi, dostarczanie diecezjom, misjom, zakonom
licznych powołań, budowanie nowych świątyń, wspieranie wspólnot katolickich po
świecie polskimi emigrantami i wiele innych przejawów żywotności polskiego
Kościoła, drażni modernistów wszelkiej maści. Według nich za wolno idziemy do
Europy, również w tej ważnej dziedzinie. Dlatego też obserwujemy szturm na
rzecz zmian w polskim Kościele.
W Życiu (23.X.98) ukazał się na pierwszej
stronie duży artykuł o planowanych rzekomo zmianach, ponoć jeszcze przed
przyjazdem Papieża w 1999 r. „II Synod plenarny proponuje m.in. wprowadzenie
kadencyjności proboszczów, udzielanie komunii świętej (sic! małe litery Życia) na rękę oraz wprowadzenie funkcji
stałych diakonów...”. Nie podano źródła tej informacji („Życie dowiedziało się...”) choć w
środku artykułu jest powołanie się na rozmowę z kierującym pracami Synodu bp.
Tadeuszem Pieronkiem w sprawie kadencyjności proboszczów, która według niego
winna trwać 5-6 lat. We wszystkich trzech sprawach Życie powołuje się na argument, że zmiany te już są wprowadzone w
zachodniej Europie. Biorąc pod uwagę stan Kościoła w Europie zachodniej ja bym
to traktował jako argument przeciwko wprowadzeniu tych zmian.
Dziekan
śremski ks. Zbigniew Stępczyński uważa, że wprowadzenie Komunii na rękę i
stałych diakonów to „zmiany przyszłościowe tylko trzeba do nich
odpowiednio przygotować wiernych”. Jest też za wprowadzenie świeckich
szafarzy Eucharystii (Tygodnik Śremski
12.XI.98.
Redakcja
Więzi rozpisała konkurs na artykuły o
stosunku do Kościoła podpowiadając pytanie „Co mnie w liturgii przyciąga
i zachęca, a co zniechęca lub przeszkadza?” (Gazeta Wyborcza 23-24.V.98). Liturgia nie zależy od naszych odczuć
ale od wiążących decyzji Stolicy Apostolskiej i episkopatu, po co więc zachęcać
do krytyki?
W
sprawie Komunii na rękę od dłuższego czasu toczy się dyskusja w Tygodniku Powszechnym (m.in. nr
20,22,23,24 z maja i czerwca br.). Pomysł poparł Jonasz z Gazety Wyborczej (27-28.VI.98) troszczący się o kulturę w Kościele
stwierdzając, że „pokazywanie języka przystoi w naszej kulturze tylko u
lekarza”. Odpowiem, że w naszej również w czasie przyjmowania
Eucharystii.
Ks.
Walter Lenart zachwala w Gościu
Niedzielnym (26-29.VI.98 - wydanie opolskie) podawanie Komunii Św. na rękę
ze względów higienicznych i w nawiązaniu do praktyk z pierwszych wieków.
Tu
i ówdzie wprowadza się ministrantki. Dwie ministrantki opisują swoje wrażenia z
pełnienia tej posługi na Mszy Św. sprawowanej przez o. Tadeusza Chromika w
bazylice Najświętszego Serca Jezusowego w Krakowie (Posłaniec Serca Jezusowego nr 3 1995).
Są
przejawy jeszcze gorsze. Ks. prof. Michał Czajkowski odprawia specjalne Msze
Święte dla grupy gejów i lesbijek, a Abp Józef Życiński napisał, że nie ma nic
przeciwko odrębnemu duszpasterstwu dla gejów i lesbijek (Gazeta Wyborcza 7.IX.98). Jan Turnau w Tygodniku Powszechnym (18.X.98) pisze, że nie rozumie czemu sprawa
kapłaństwa kobiet została przez Papieża definitywnie zamknięta i broni o. De
Mello przed „nie wyważonymi” ocenami Watykanu.
Brońmy
się oddolnym oporem przed nie wyważonymi pomysłami reformatorów!
Fides et ratio
Ściąganie
cugli w Kościele trwa. Nowa encyklika Fides
et ratio jest dobrym przykładem nowego prądu
Encyklika
adresowana jest do biskupów, ale warto by i świeccy ją przeczytali. Papież aż
10 razy powołuje się na, jakże nie lubiany przez dzisiejszych teologów, Sobór
Watykański I, wielokrotnie na jeszcze starsze Sobory, na Ojców Kościoła a
szczególnie dużo na Św. Tomasza z Akwinu. Pięciokrotnie, co mnie bardzo cieszy,
powołuje się na encyklikę Humani generis
Piusa XII z 1950 r., ostrzegającą
przed zagrożeniami dla doktryny katolickiej płynącymi z teorii ewolucji i
ideologii ewolucjonizmu. (Apeluję do wydawców katolickich o polski tekst tej
encykliki, o ile wiem wydanej jedynie na emigracji w Londynie).
Fides et ratio to apel do katolickich
filozofów by zaangażowali się w
rozwijanie myśli filozoficznej w stałej i organicznej łączności z wiarą
katolicką. Jak dowodził św. Tomasz „Skoro zarówno światło wiary jak i
światło rozumu pochodzą od Boga to nie mogą sobie wzajemnie zaprzeczać”
(43). „Świat ... należy postrzegać
... przy pomocy środków właściwych rozumowi, tak jednak aby wiara nie została
wyłączona z tego procesu” pisze Papież (16). Uważa niezależność filozofii
od wiary za „szkodliwy rozdział” (45). Pragnie by „teologowie
i filozofowie poszli za jednym autorytetem prawdy” (79). Ostrzega przed
podważaniem wartości wszelkiego poznania, które nie jest owocem naturalnych
zdolności rozumu, czyli przed eliminowaniem z rachunku „prawdy
niezawodnej” pochodzącej od Bożego Objawienia (8). Myśl ta niewątpliwie
dotyczy nie tylko filozofii w dzisiejszym rozumieniu tego słowa ale i w
odniesieniu do wszystkich nauk, również ścisłych, jako stanowiących
„umiłowanie mądrości”.
Prawda
jest niepodzielna i do niej umysł ludzki jest zdolny dotrzeć, ale katolikowi
nie wolno oddzielać prawdy filozoficznej od prawdy objawionej. Objawienie jest
„daną przez Boga szansą powrotu do pełni pierwotnego zamysłu miłości,
którego początkiem było stworzenie” (15). „Rzeczywistość, którą
postrzegamy ... nie zrodziła się sama” (80). Bóg „pozwala się
poznać, także przez przyrodę” (19). Bóg stworzył człowieka jako
„badacza” (21). Ale „rzeczywistość i prawda wykraczają poza
granice tego co faktyczne i empiryczne” (83). Grzech naszych prarodziców
Papież interpretuje jako pychę, „złudne przekonanie, że są niezależni i
samodzielni, mogą się zatem obyć bez wiedzy pochodzącej od Boga” (22).
Myślenie to nie spodoba się ewolucjonistom.
Jakże
ważne jest przypomnienie, że każdy z nas o wiele więcej prawd przyjmuje na
wiarę, niż tych które osobiście zweryfikował (31). Człowiek „zawierza
wiedzy zdobytej przez innych” (32). W szukaniu prawdy trzeba też
zawierzyć Temu, który jest Prawdą. „Jedność prawdy naturalnej i
objawionej znajduje żywe i osobowe wcielenie w Chrystusie” (34). Z drugiej
strony „Objawienie jest zarazem prawdą, którą mamy pojmować w świetle
rozumu” (35). A więc i brak zainteresowania filozofią u teologów Papież
ocenia negatywnie (61)
Papież
ostrzega przed niebezpiecznymi kierunkami w filozofii takimi jak
„różnorakie formy ezoteryzmu” (37), nihilizm (46,90), ewolucjonizm,
egzystencjalizm (54), racjonalizm,
fideizm i biblicyzm (55), eklektyzm (86), historyzm rozumiany jako
kwestionowanie trwałej wartości prawdy (87, 95), scjentyzm (88). Ostrzega przed
„błędną koncepcją pluralizmu kultur”- trzeba rozpoznać „nie
to co ludzie myślą ale jaka jest obiektywna prawda” (69). Papież ostrzega
przed bezkrytycznym pluralizmem opartym na założeniu, że wszystkie opinie mają
równą wartość - „jest to przejaw braku wiary w istnienie prawdy”
(5). Broni myśli „grecko-łacińskiej” (72) i dziedzictwa
filozoficznego przyjętego przez Kościół (69). Jest „wiele dróg wiodących
do prawdy ... można iść każdą z tych dróg pod warunkiem, że doprowadzi ... do
objawienia Jezusa Chrystusa” (38). Nie spodoba się ta myśl zwolennikom
permanentnego dialogowania. Jakby oczekując tej negatywnej reakcji Papież mówi, że „możliwość poznania
prawdy mającej wartość uniwersalną nie jest bynajmniej źródłem
nietolerancji” (92).
Papież
zapewnia, że „język ludzki potrafi wyrazić ... rzeczywistość Boską i
transcendentalną... Gdyby tak nie było, słowo Boże nie mogłoby przekazać żadnej
wiedzy o Bogu. Próby zrozumienia tego słowa nie mogą bez końca odsyłać nas od
interpretacji do interpretacji” (84). Kościół nieustannie odczytuje
teksty biblijne „zachowując nienaruszony ich pierwotny sens” (94).
To stwierdzenie odbieram jako aprobatę dla tradycyjnego rozumienia Pisma
Świętego, np. opisu stworzenia w Księdze Rodzaju.
Film pt. „Ewolucja, rzeczywistość czy domniemanie” Wyd. II na kasecie
wideo jest do nabycia w firmie ProLog Sp. z o.o. (ul. Płatowcowa 19, 02-635
Warszawa, tel. (022) 844 92 94). Gorąco polecam ten film, szczególnie
nauczycielom biologii i katechetom. Film uzyskał I nagrodę w kategorii filmów
telewizyjnych i katechetycznych na XII Międzynarodowym Festiwalu Filmów
Katolickich Niepokalanów ‘97.
NOTATKI
Wraca
tradycyjne
Oto
kilka innych przejawów ściągania cugli w Kościele:
. Watykan
odwołał planowaną audiencją u Ojca Świętego dla zwierzchnika kościoła
luterańskiego w Szwecji K.G. Hammar, gdyż okazało się, że ten jest zwolennikiem
legalizacji „małżeństw” homoseksualnych oraz pozwolił na
bluźnierczą wystawę w swojej katedrze w Uppsali (Biuletyn KAI 13.X.98). A więc ekumenizm też ma swoje granice
Pamiętamy
jak wiceprezydent USA Al Gore bluźnierczo przyjął Komunię Św. w kaplicy
prezydenckiej w Warszawie. Teraz prezydent Clinton, baptysta i zagorzały
zwolennik zabijania dzieci nienarodzonych nawet w chwili porodu, przyjął
Komunię Św. w katolickim kościele w Afryce Południowej. Głośne komentarze prasowe
uciął sekretarz Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, bp Geraldo
Angelo, stwierdzeniem, że takie przyjmowanie Komunii Św. jest przez prawo
kanoniczne zakazane (Biuletyn KAI
7.IV.98). Burza wokół sprawy przypomniała, że kiedyś też prezydent Ronald
Reagan przyjął Komunię Św. w katolickim kościele. Zdarza się coraz częściej, że
innowiercy, goście w kościołach katolickich, przystępują do Stołu Pańskiego.
Incydent z Clintonem i ostra reakcja Watykanu może ukróci te praktyki.
Przypomni księżom i wiernym, że dialog ekumeniczny nie uprawnia do
interkomunii.
Abp
Melbourne, Australia, George Pell odmówił udzielenia Komunii Św. grupie
homoseksualistów, która w sile 70 ludzi ubranych w tęczowe szarfy i inne
znaczki swego ugrupowania podeszła do Stołu Pańskiego (Biuletyn KAI 9. IV.98).
Prof.
Stefan Świeżawski w wywiadzie dla Magazynu
Gazety Wyborczej (12-13.VI.98) nie tylko broni takich heretyków jak Hus czy
Luter ale i wyznawców hinduizmu czy buddyzmu. Akceptuje różne drogi do Boga.
Uważa „że rzeczą najważniejszą jest to ażeby każdy wierzący, czy to
będzie wyznawca Śiwy, czy Buddy, czy jakiejkolwiek innej religii wrócił do
Źródeł swojej wiary”. Zapewne nie spodoba mu się cytowana wyżej wypowiedź
Jana Pawła II w Fides et ratio (38) o
tym, że każda droga jest dobra pod warunkiem, że prowadzi do objawienia Jezusa
Chrystusa. Twierdzi, że pytał Papieża „dlaczego Kościół musi być zawsze
związany z prawicą?” i dostał odpowiedź „unikającą” (Biuletyn KAI 13.X.98). A może zrobił
unik w jej zrozumieniu?
Kongregacja
ds. Nauki Wiary właśnie ogłosiła nowy dokument przypominając prerogatywy
Papieża. Papież nie jest koordynatorem czy przewodniczącym. Jedynie on, jako
następca św. Piotra i dzięki kierownictwu Ducha Świętego, posiada władzę i
kompetencję by mieć ostatnie słowo odnośnie tego jak należy sprawować posługę
duszpasterską w Kościele Powszechnym. Przypomnienie to jest ogłoszone w
nawiązaniu do encykliki Ut unum sint i ruchu ekumenicznego. Pełna komunia
wyznawców Chrystusa wymaga uznania uniwersalnej akceptacji prymatu posługi
Biskupa Rzymu. (The Wanderer
12.XI.98).
A
tymczasem prasa światowa wzdycha już do końca tego pontyfikatu. Time (2.XI.98) pisze wprost o tym że
pontyfikat Jana Pawła II się kończy (nears its end).
###
Konwertyci w
USA
Ciekawym
zjawiskiem w USA jest najpierw przyłączanie się do ruchu za życiem (Pro-Life)
osób uprzednio zaangażowanych w promocję aborcji a potem przyjmowanie przez
nich wiary katolickiej. Najsłynniejszym przykładem jest dr B. Nathanson,
odpowiedzialny za kilkadziesiąt tysięcy aborcji, który po sfilmowaniu
zabijanego dziecka (film „Niemy krzyk”) zaniechał tej praktyki i
przystał do obrońców życia. W końcu trafił do Kościoła. Jest już w USA kilku
takich ginekologów.
Teraz
podobną drogę przeszła słynna Jane Roe (to pseudonim Normy McCorvey), która
żądała aborcji ciąży spowodowanej gwałtem. Sprawa była głośna na całe Stany i
skończyła się w Sądzie Najwyższym decyzją (Roe vs. Wade 1973) uprawniającą do
aborcji na żądanie, obowiązującą do dziś. Sprawa trwała tak długo, że ze
względu na zaawansowanie ciąży Roe zrezygnowała z aborcji i urodziła dziecko.
Na 15-lecie decyzji sądu wystąpiła na żywo w feministycznym programie
telewizyjnym i ku zaskoczeniu prowadzącej rozmowę oświadczyła, że jej dziecko
nie poczęło się z gwałtu oraz że jest rada iż je urodziła. Po jakimś czasie
wprzęgła się w ruch za życiem, a ostatnio została katoliczką (Biuletyn KAI 25.VIII.98).
Przez
Kościół zawsze jest droga do pojednania z Bogiem, choćby po najcięższych
grzechach!
###
Prawo
aptekarzy
A
oto inny pozytywny sygnał z USA. Od 1 czerwca aptekarze w Południowej Dakocie
mogą odmówić sprzedawania środków „mogących służyć do aborcji, eutanazji
i samobójstwa”. Sąd stanowy uznał prawo sprzedawcy do odmowy podawania
środków poronnych i zabronił zwalniania go z pracy z tego powodu (Biuletyn KAI 19.V.98).
Czy
w Polsce aptekarze mają obowiązek sprzedawać zakazane przez Kościół środki
poronne i antykoncepcyjne? W większości to katolicy!
###
Prawda na opak
Gorąco polecam książkę Vittorio Messori
„Czarne karty Kościoła” (Wyd. Św. Jacka, Katowice 1998) o
obciążaniu Kościoła winami jego przeciwników. Autor ukazuje mechanizm takich
przeinaczeń. Ukazuje jak to różne działania Kościoła w imię dobra wspólnego
zakulisowi wrogowie Kościoła nagłaśniają na opak. Troskę o dusze i życie
Indian, czyli walkę z satanistyczną religią Inków i Mayów uprawiających masowe
mordy rytualne, przeinaczono w zarzut o ich wyniszczenie. Troska o badania
naukowe i o naukową prawdę (sprawa Galileusza) interpretowana jest jako
hamowanie rozwoju nauki. Kościelna obrona praw ludzkich i boskich przed
barbarzyństwem Rewolucji Francuskiej nagłaśniana dziś jest jako walka z prawami
człowieka. Papieża i Kościół obciąża się odpowiedzialnością za barbarzyństwa
hitlerowskich Niemiec. Inkwizycja, która ukróciła samosądy i wprowadziła zasadę
dochodzenia i procesu (inkwizycja oznacza dociekanie) przed ustaleniem winnych
i karaniem, stała się oskarżeniem wobec Kościoła. Dziś nawet Generał
Dominikanów o. Timothy Radcliffe „prosi o przebaczenie win z powodu
inkwizycji” (Biuletyn KAI
11.VIII.98). Podobnie teolog Domu Papieskiego, dominikanin o. Georges Cottier
mówił w Radiu Watykańskim o „błędach Kościoła Katolickiego w czasach
inkwizycji” (Biuletyn KAI
18.VIII.98). Nawet ludzie Kościoła ulegli propagandzie laickich mediów. Tą
książkę Messoriego koniecznie trzeba przeczytać. Łatwiej zrozumiemy mechanizm,
według którego po mału ale skutecznie i bezczelnie obciąża się dziś Polskę i
Polaków odpowiedzialnością za winy Niemców w II wojnie światowej, zarówno w
kontekście przyczyny wojny jak i w sprawie zagłady Żydów.
###
Manipulacje
The Jerusalem Post (31.VII.98) podał, że
na oświęcimskiej żwirowni palono żywcem żydowskie dzieci, powołując się na
Krystyna Olszewskiego jako świadka. W wywiadzie dla KAI Olszewski potwierdził
swoją relację (wywrotka pełna żywych dzieci wysypała je do przygotowanego ognia)
tyle tylko, że w innym miejscu, w Brzezince (Biuletyn KAI 11.VIII.98). Oto jak dla bieżących potrzeb
propagandowych manipuluje się prawdą.
###
Krzyż
Jan
Turnau (Gazeta Wyborcza 28.VIII.98)
zrozumiał deklarację Rady Głównej Episkopatu Polski na temat Krzyża na
oświęcimskim Żwirowisku jako zapowiedź, że ”14 września, odbędą się
specjalne nabożeństwa ekspiacyjne, w których wierni przeproszą Boga za
niewłaściwe rozumienie teologii owego symbolu”. Wywnioskował
to z wypowiedzi abp. Henryka Muszyńskiego, że jakoby
deklaracja uznała niewłaściwy stosunek to krzyża za „wielki problem
wewnątrzkościelny”.
W
deklaracji (Nasz Dziennik 27.VIII.98)
nic takiego nie ma, ani o problemie wewnątrzkościelnym ani o przepraszaniu za
niewłaściwe rozumienie teologii krzyża. Jest apel o nie umniejszanie symboliki
Krzyża przez dostawianie nowych oraz o odprawienie 14 września (święto
Podwyższenia Krzyża) drogi krzyżowej „by w ten sposób wyrazić nasze
przywiązanie do Krzyża”. Jest również „wyrażone przekonanie”,
że krzyż stojący od kilkunastu lat na Żwirowisku „pozostanie na swoim
miejscu”
Powszechnie
zrozumiano deklarację jako zapowiedź pozostawienia Krzyża papieskiego i
usunięcia dostawionych. Takie rozwiązanie byłoby do zaakceptowania przez
wszystkich Polaków. Niestety jednak słownictwo deklaracji jest mało
zdecydowane. Słowa „wyrażamy przekonanie” to nie to samo co proste
stwierdzenie „pozostanie”, lub „nie wyrazimy zgody na
usunięcie”. Ponieważ w tekście deklaracji aż 3 razy mówi się konieczności
dialogu z Żydami w tej sprawie, odnosi się wrażenie, że to
„pozostanie” jest jakby uzależnione od tego dalszego dialogu - a to
jest dla Polaków nie do przyjęcia. Abp Muszyński wrócił do tematu twierdząc, że
po usunięciu krzyży dostawionych powróci się do dialogu z Żydami na temat
dalszego losu Żwirowiska. Stąd też pozostaje niepokój, że jednak episkopat
ostatecznie zgodzi się na usunięcie Krzyża. Pamiętamy, że ordynariusz miejscowy
bp Tadeusz Rakoczy w wypowiedzi dla TV z 19 VII użył słów: „podjęta
została decyzja bardzo dawno, już w czasie rozmów genewskich ... krzyż może być
usunięty” (Nasza Polska
5.VIII.98). Potrzebna jest deklaracja zdecydowana, że na to zgody episkopatu
nigdy nie będzie. Takiej deklaracji oczekujemy również od Rządu. Przyjęcie tego
do wiadomości powinno być warunkiem wstępnym jakiegokolwiek dalszego
dialogowania z Żydami.
Pamiętajmy,
że takim właśnie tonem rozmawiają z nami Żydzi. Miles Lerman, przewodniczący
Rady Pamięci Holocaustu z USA, stwierdził, że usunięcie wszystkich krzyży
stanowi warunek dalszych dyskusji z Polakami o tym jak zabezpieczyć pamięć o Auschwitz-Birkenau (The Canadian Jewish News 3.IX.98).
###
Jak rozmawiać
z Żydami
Gdy
Rząd Netanyahu zaprotestował przeciwko nominacji biskupa Galilei obrządku
Greko-Melchickiego, bo zbyt sprzyjał Palestyńczykom, Stolica Apostolska
zagroziła ogłoszeniem Galilei jako sedes
impedita, czyli obszar, jak Chiny, z zakazem posiadania biskupa, co oznacza
jawną nietolerancję religijną. Rząd Izraela ustąpił (Biuletyn
KAI 18 i 25.VIII.98).
Na
projekt tworzenia nowego funduszu na rzecz ofiar Holocaustu kanclerz Helmut
Kohl odpowiedział: „Kasa federalna jest szczelnie zamknięta dla dalszych
odszkodowań wynikających z ery nazistowskiej. Niemcy zapłaciły już więcej jak
55,5 mld USD w postaci różnych odszkodowań za Holocaust od końca II wojny
światowej” (The Canadian Jewish
News 3.IX.98). A ile zapłacono Polakom?
Centrum
Szymona Wiesenthala w Paryżu zwróciło się pisemnie do Watykanu o wstrzymanie
kanonizacji Edyty Stein. Dyrektor tego ośrodka Shimon Samuels wyraził też
opinię, że beatyfikacja kard. Alojzego Stepinaca obciąży stosunki z Kościołem
katolickim (Biuletyn KAI 13.X.98).
Watykan te naciski zignorował.
###
Soros
Po
Białorusi teraz Taiwan powiedział Sorosowi by się wyniósł i nie wracał (get out
and stay out) (Time 14.IX.98).
Kiedy
wreszcie my to zrobimy? Wtedy man nadzieję padnie Fundacja Batorego, a wraz z
nią Unia Wolności.
###
Wirus milenium
Jak
doniosły agencje (Nasz Dziennik
23.XI.98) bankowcy w USA uspokajają by
ludzie nie popadali w panikę i nie wycofywali swych pieniędzy w grudniu 1999 r.
Bankomaty, karty kredytowe, czeki i usługi bankowe będą funkcjonować normalnie.
Chodzi
o Y2M, wirus milenium, który ponoć ma zablokować wszystkie stare mikroprocesory
datujące rok dwoma cyframi. Gdy dojdziemy do roku 00 to mikroprocesory
zgłupieją i nie wiadomo co się stanie z komputerami. Wymiana na datowanie
czterocyfrowe wymaga ogromnej pracy programistów, których na skalę globalną
brak. A więc może staną banki i wszystko co jest sterowane komputerami -
elektrownie, łączność, bilety, giełdy itd. A może nic się nie stanie.
Jak
pisze Robert H. Goldsborough (Catholic
Family News, wrzesień 1998) ponoć
CIA słynna agencja wywiadowczy USA zaleciła swym agentom po świecie by na
wszelki wypadek na koniec roku 1999 zaopatrzyli się w suchy i puszkowany
prowiant, świece, drewno opałowe i w
gotówkę.
Zanosi
się na panikę. Skoro powyższe oświadczenie bankierów USA poszło w świat to
znaczy, że panika już się zaczyna. Ci co pieniędzy w banku nie mają, lub mają
jej mało, nie mają czym się martwić. Ale kto powierzył bankom więcej i obawia
się że może mieć kłopoty z ich wyjęciem, może na wszelki wypadek zechce je
wyjąć wcześniej. Tego z kolei najbardziej boją się bankierzy. Okaże się bowiem
smutna prawda, że w bankach pieniędzy nie ma.
Lada
chwila może przyjść run na banki. Jeszcze zanim wirus Y2M zadziała lub nie
zadziała mogą zbankrutować banki - na całym świecie. A to może się okazać
totalną klęską potentatów finansowych świata.
###
Hitreiter
Właściciel
koncernu „Neu Passauer Press” Franz Xaver Hirtreiter specjalizuje
się w wykupie gazet w Europie wschodniej. Jest już właścicielem Vecernika Prahy w Czechach, Dziennika Bałtyckiego i Gazety Olsztyńskiej (Biuletyn KAI 18.VIII.98). Tak oto główne
gazety Ziem Odzyskanych przechodzą w ręce niemieckie. Gdy Dziennik Bałtycki napisał o kontaktach prezydenta Kwaśniewskiego z
Ałganowem właściciel zaraz przeprosił go i kazał gazecie zarzut odwołać. W
sprawach polsko-niemieckich pisma te też będą posłuszne właścicielowi.
###
Remonty
Z
od sześciu już lat z będącej w remoncie wieży Ratusza Głównomiejskiego w
Gdańsku carillon nie wydzwania „Roty”. Ponoć po zakończeniu remontu
decyzją Muzeum Historii Miasta Gdańsk „Rota” ma być zastąpiona
„Odą do radości” Schillera pod melodię Beethovena, bo „teraz,
kiedy tak staramy się wejść do Unii, wygrywanie melodii z nienawiścią do
Niemców jest anachronizmem i brakiem taktu” (Gazeta Wyborcza 20.V.98; Czas
36/98).
W
Szczecinie remont Bramy Portowej i Bramy Królewskiej zlecono firmom niemieckim.
Na Królewskiej pojawił się pruski orzeł a na Portowej napis z hołdem Fryderkowi
Wilhelmowi królowi pruskiemu (informacja z poctówek).
###
Rewizja
historii
Wojewódzki
Ośrodek Metodyczny w Poznaniu wraz z różnymi instytucjami niemieckimi i
Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej zorganizowali sympozjum o polskim i
niemieckim ruchu oporu. Uzgadniano wspólnie jak uczyć dzieci niemieckie o
polskim ruchu oporu, a dzieci polskie o niemieckim (Otwarta Szkoła, miesięcznik wielkopolskiej oświaty, październik
1998). Teraz stawia się te ruchy na równi. Za kilka lat polski już ulegnie zapomnieniu, a uczyć
będziemy głównie o Krzyżowej i „dobrych Niemcach”. Z uporem
przypominam. Antyhitlerowska opozycja popierała Hitlera gdy zwyciężał, a
zaczęła go zwalczać gdy zaczął przegrywać, zwalczać by uratować dla Niemiec
jego zdobycze kosztem Polski. Nauczania tej prawdy nie da się prowadzić w
uzgodnieniu z Niemcami.
###
Eurosceptycy
Wprost (9.VIII.98) bardzo się martwi, że
spada poparcie dla integracji z Unią Europejską, o 20% od 1996 r. Publikują
więc dane sondażowe o tym kim są polscy eurosceptycy. „Przede wszystkim
osoby w starszym wieku, o niskim poziomie wykształcenia oraz ludzie utrzymujący
się z rolnictwa”, określający swoje poglądy polityczne jako „trudno
powiedzieć”. Natomiast zwolennicy to młodzi, z wyższym wykształceniem,
dobrze zarabiający, o poglądach prawicowych. Hm. Czy ktokolwiek w Polsce pasuje
to takich sondaży?
###
Południowa
Afryka
Po
przejęciu władzy w Południowej Afryce przez murzynów nagle szereg dotychczas
sprawnych instytucji państwowych, takich jak Telekom, South African Airways czy
Airport Company, sprywatyzowano i teraz potrzebują zagranicznych partnerów
strategicznych, dotąd im nie potrzebnych (New
Age Bulletin, lipiec 1998).
###
Richard
Holbrooke
Amerykański
negocjator w Bośni stroi się w pióra obrońcy uciskanej mniejszości,
muzułmańskich Albańczyków w prawosławnej Serbii. Może warto przypomnieć, że w
grudniu 1975 r. Indonezja z aprobatą USA zaanektowała portugalską kolonię Timor
Wschodni o katolickiej ludności. Władze indonezyjskie opanowały tylko wybrzeże,
a Timorczycy stawili opór w górach. USA przyszły z pomocą dostarczając napalm,
helikoptery i inny sprzęt lotniczy przydatny do zwalczania partyzantów w
górach. W walkach tych zginęło ok. 200 000 Timorczyków. Zostali pokonani. Ze
strony amerykańskiej sprawy te załatwiał ówczesny podsekretarz do spraw Azji i
Pacyfiku Richard Holbrooke (Chronicles
(Rockford) wrzesień 1998).
A przy okazji, czemu to Holbrooke i cały świat
polityczny tak bardzo troszczy się o albańskich muzułmanów a milczy w sprawie
prześladowanych przez swoje rządy katolikach, w Chinach, Pakistanie, Indian
Chiapas w Meksyku, murzynach na południu Sudanu i wielu innych. Pretensje
Basków w Hiszpanii, katolików w Irlandii Północnej, Kurdów w Turcji, Czeczenów
we Wspólnocie Państw Niepodległych traktuje się jako wewnętrzne sprawy
odpowiednich państw. Nowej Jugosławii tego się odmawia. Nie mam zamiaru bronić
barbarzyństwa serbskiego, ale twierdzę, że nie o prawa Albańczyków tu chodzi,
ale o interesy mocarstw na Bałkanach.
###
Primakow
Nowy
premier rosyjski Eugenii Primakow urodził się w 1929 roku w rodzinach
Finkelstein i Kirschblatt i wychowywał się w gettach Kijowa i Tyflisu.
Podejmując studia w Instytucie Języków Obcych zmienił nazwisko na obecne (Centre Europeen d’Information
15.IX.98)
###
Medziugorie
Biskupi
polscy bawiący ad limina w Rzymie
zostali poinformowani przez Kongregację Nauki Wiary na temat Medziugoria co
następuje (Biuletyn KAI 7.IV.98):
1. Nadal obowiązuje, że niczego nadprzyrodzonego nie
można się w tych objawieniach dopatrywać.
2. Należy informować wiernych, że Medziugorie jest
miejscem modlitwy, ale nie objawień.
3. Nadal obowiązuje zakaz urządzania oficjalnych
pielgrzymek.
4. To, co mówi istota objawiająca się -
„Gospa” - zawiera sprzeczności, jest więc niepoważne, podobnie
postawa i wypowiedzi „widzących”.
5. Aktualny ordynariusz Mostaru zajmuje stanowisko
negatywne.
6. Wobec rozpowszechnionej szeroko propagandy i
popularnych pielgrzymek sprawa jest poważna i delikatna, i wymaga roztropnego
postępowania.
Tymczasem
na 17 rocznicę rzekomych objawień przybyło do Medziugoria 100 tys. pielgrzymów
w tym największa (2000) grupa z Polski wraz z 50 kapłanami. Relacjonując to Biuletyn KAI (7.VII.98) mówi o
„objawieniach Matki Bożej” i oświadcza, że „dykasterie
watykańskie ograniczają się jedynie do wydawania oświadczeń, wzywających do
ostrożności w ocenie wydarzeń”. Może warto by redaktorzy Biuletynu KAI czytali swoje teksty
sprzed 3 miesięcy.
###
Pro rodzinnie
Godnym
odnotowania jest decyzja Rady Miejskiej w Toruniu o darmowych przejazdach
komunikacją miejską dla dzieci z rodzin o 5 i więcej dzieci. Brawo! Wreszcie
ktoś zauważył, że najbiedniejsi to nie najmniej zarabiający, ale wielodzietni (Biuletyn KAI 18.XI.97).
Przedstawiciele
186 państw członków UNESCO Deklaracją nt. Ludzkiego Genotypu i Praw Człowieka
wpisało genomy ludzkie do „dziedzictwa ludzkości” godnego ochrony
przez zakaz klonowania i dokonywania zmian genetycznych. Niestety brak w
deklaracji ochrony embrionów ludzkich, a jest apel o zapobieganie chorobom
genetycznym, co można rozumieć jako aprobatę eugeniki przez selektywną
eliminację chorych dzieci nienarodzonych czyli aborcji (Biuletyn KAI 18.XI.97).
Książki, które
polecam
Ks. kard. José
Maria Caro Rodriguez „Wolnomularstwo i jego
tajemnice”. Jest to najbardziej kompetentne opracowanie o masonerii,
pióra prymasa Chile. Konieczna lektura dla każdego, kto chce zrozumieć
masonerię. Wyd. „Ostoja”. ul. Targowa 29/12, 32-065 Krzeszowice.
Jan
Ciechanowicz
„Droga geniusza - o Adamie Mickiewiczu” (Wyd. Nortom, Wrocław, ul.
Sanocka 15/17). Autor omawia stosunek Mickiewicza do Żydów oraz rozprawia się z
tezą o żydowskim pochodzeniu wieszcza.
Stanisław
Kozanecki
„Nie jestem sam” (Wyd. Nortom, Wrocław, ul. Sanocka 15/17).
Przepiękna książeczka wspomnień z obozu koncentracyjnego i powojennych losów i
politycznych zmagań na obczyźnie wybitnego działacza narodowego, który wiele
przeżył upokorzeń i rozczarowań, a ciągle jest pełen optymizmu i wiary w
Polskę.
Spis Rzeczy
Krzyczące milczenie
................................................................................... 1
Niechciane zwycięstwo
............................................................................... 3
Cywilizacja obsceniczna
............................................................................. 4
Niebezpieczny nurt w polskim Kościele
...................................................... 7
Fides et ratio
............................................................................................... 8
Notatki: Wraca tradycyjne 9, Konwertyci w USA 10,
Prawo aptekarzy 11, Prawda na opak 11, Manipulacje 11, Krzyż 12, Jak rozmawiać
z Żydami 12, Soros 13, Wirus milenium 13, Hitreiter 13, Remonty 14, Rewizja
historii 14, Eurosceptycy 14, Południowa Afryka 14, Richard Holbrooke 14,
Primakow 15, Medziugorie 15, Pro rodzinnie 15, Książki które polecam 16.
_________
Numery Opoki w
Kraju dostępne są na internecie pod adresem:
http://eleet.iele.polsl.gliwice.pl/~owk/
_____________________
Opoka w Kraju jest rozsyłana za darmo do
osób, które chcę by ją miały, w tym do wszystkich biskupów. Osobom, które mi
pomagają i dzięki którym wzrasta krąg moich odbiorców, wyrażam serdeczne Bóg
zapłać - pozostaną anonimowe. Wszystkich zachęcam do przedruków, do powielania
pisma metodą kserograficzną i handlowania nim. (Czyni to m.in. Księgarnia
Wysyłkowa „Bastion”, ul. Warszawska 46a, 15-950 Białystok, skr.
poczt. 36, tel. (085) 416 137). Ta praca jest dla mnie największą pomocą. Prenumeraty nie prowadzę. Maciej Giertych
____________________________________________________________________
Konto: Opoka w
kraju PKO-bp I oddz. Poznań, nr 10204027-746360-270-1