OPOKA
W KRAJU
92(113)
Kórnik grudzień 2016
Wydawnictwo seryjne, ukazujące się w nieregularnych odstępach czasu
pod redakcją Macieja
Giertycha
Adres: os. Białoboka 4, 62-035 Kórnik
Z okazji świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku ślę czytelnikom Opoki w Kraju jak najlepsze życzenia
wielu błogosławieństw od Bożej Dzieciny i nadziei, że w przyszłym roku, nasze
polskie sprawy posuną się we właściwym kierunku.
Świat łaciński
W sposób oczywisty
świat jakim go znamy ulega zmianie. Niektóre zmiany są przewidywalne, inne nie.
Wydaje mi się, że warto mieć wizję co do tych zmian, trzeba do czegoś dążyć.
Nie wszystko uda się zrealizować, ale warto mieć przed oczyma jakiś ideał, do
którego się dąży.
Ja jestem propagatorem
myśli Feliksa Konecznego. Akceptuję jego wizję podziału świata na cywilizacje i
tezę, iż nie ma syntez między cywilizacjami. Multi-kulti to ewidentnie nieudany
projekt. Teza, iż różne cywilizacje mogą żyć w zgodzie, przenikać się i wzajemnie
się wzbogacać nie sprawdziła się. Zgodnie z nauką Konecznego dziś na świecie
jest 9 cywilizacji (w kolejności starożytności): chińska, bramińska, żydowska,
tybetańska, numidyjska (Berberzy), turańska (Rosja, Turcja), bizantyńska
(Prusy, Serbia), łacińska (zachodnio-europejska) i arabska. Nie ma możliwości
by się one zjednoczyły.
Pojawiają się dziś
głosy, że trzeba troszczyć się o czystość swojej cywilizacji i o jej
zwycięstwo. Oto przykład. Niedawno E. Michael Jones napisał („The Jews
and Moral Subversion”, 2016, Fidelity Press, South Bend Indiana, str.
58), że „prawem życia cywilizacyjnego jest zasada, że albo opanujesz
swoje własne terytorium cywilizacyjne, albo będzie ono zdobyte przez obce
siły.” To samo twierdził Koneczny.
Cywilizacja albo jest
w ekspansji, albo się kurczy ustępując innym. To, czy nasza będzie w ekspansji,
czy będzie się kurczyć, zależy od nas, od naszego pokolenia. Trzeba mieć
postawę nie tylko obrony własnej tożsamości, ale i wolę jej rozszerzania na
inne ludy słabiej broniące swojej cywilizacji. Pragnę przedstawić projekt
działań na rzecz obrony i ekspansji naszej łacińskiej cywilizacji.
Przede wszystkim
postuluję jawną współpracę państw i narodów cywilizacji łacińskiej. Trzeba
wejść w porozumienia na bazie zasad cywilizacji łacińskiej. Nie chodzi tu o
stworzenie jednego wspólnego państwa. Wręcz przeciwnie, chodzi o podtrzymanie
zasady, że państwa są narodowe i mają swoją odrębną tożsamość, nie
kwestionowaną przez sąsiadów. Pierwszą i podstawową zasadą łączącą te państwa i
narody winna być treuga Dei, zasada, że nie prowadzi się wojen między
tymi państwami, a spory załatwia się przez negocjacje. Chodzi o takie relacje
jakie panują między Hiszpanią a Portugalią, czy też między USA i Kanadą. Może
się zdarzyć, że jakaś społeczność poczuje świadomość narodową i zechce się
ukształtować państwowo. Gdy taka jest wola większości to trzeba na to pozwolić,
ale wydzielenie się danego państwa winno nastąpić drogą referendów i
negocjacji, jak kiedyś rozwód Czech i Słowacji. Przy różnorodności
cywilizacyjnej, jak na przykład w byłej Jugosławii, gdzie Słoweńcy i Chorwaci
są łacińscy, a Serbowie bizantyńscy, rozwody odbywały się awanturniczo,
konfliktowo, z rozlewem krwi. Dzisiaj niespójna Bośnia i Hercegowina ma zarówno
Chorwatów jak i Serbów, katolików, prawosławnych i muzułmanów. Sadzę, że gdy
Szkoci, Francuzi z Quebeku czy Katalończycy dojrzeją do woli tworzenia własnej
państwowości odbędzie się to na zasadzie pokojowego rozwodu. Cywilizacja
łacińska szanuje świadomość narodową.
Następną zasadą, która
musi łączyć państwa i narody cywilizacji łacińskiej jest uznawanie jednej i tej
samej etyki w życiu prywatnym, zbiorowym, państwowym i międzynarodowym. Etyka
musi być jedna i musi obowiązywać we wszystkim co się robi. W cywilizacji
bizantyńskiej państwa nie obowiązuje etyka. Państwo ma być skuteczne i wobec
tego ma prawo być nieetyczne. Prawa pisane są zgodnie z interesem państwa, a
nie z etyką. W państwach turańskich władca jest wolny od etyki. Jego wola jest
prawem. W cywilizacji żydowskiej jest wielość etyk, inna w Palestynie, a inna w
diasporze, inna wobec Żydów, inna wobec gojów. My musimy mieć jedną etykę do
wszystkich spraw. Mało tego. Musimy postulować etykę totalną, która ma obowiązywać
we wszystkich działaniach, we wszystkich dziedzinach.
O jaką etykę chodzi?
Oczywiście o etykę opartą na prawie naturalnym. Najbardziej wyraża ją Kościół
katolicki. Wiele krajów protestanckich nie zdaje sobie z tego sprawy, że w
zasadzie hołdują etyce opartej na prawie naturalnym. Dziś nieraz obserwujemy,
że do prawa wpisywane są treści niezgodne z prawem naturalnym. Dotyczy to też
krajów katolickich. Ale proszę zwrócić uwagę, że prawa gejów, eutanazję, czy
aborcję uzasadnia się tolerancją, sprawiedliwością, równością, wolnością itd.,
a więc kryteriami etycznymi, a nie interesem państwa, wolą władcy, czy
odmiennością etyki wobec obcych. Myślenie prawodawców jest łacińskie, ale
świadomość etyczna ułomna. Z prawa stanowionego żadna etyka się nie wyłoni. Z
błędnego prawa może się tylko wyłonić stan amoralny, czy wręcz acywilizacyjny. W
Chinach polityka jednego dziecka wynika z racji państwowych. W hitlerowskich
Niemczech był zakaz aborcji, a promowanie jej w okupowanej Polsce (podwójna
etyka). By ulżyć państwu likwidowano tam umysłowo chorych.
Ważne jest rozróżnienie
mala in se (zło samo w sobie) od mala quia prohibita (zło, bo
zakazane). Oczywiście w cywilizacji łacińskiej dążymy do tego, by prawo, zakazy
i nakazy, uwzględniały prawo naturalne, by były zgodne z etyką. Stale zmieniamy
prawo, by jak najlepiej uzgodnić je z etyką. Nie wolno nam czynić zła, nawet
jeżeli prawo pisane na to pozwala. Jeżeli prawo jest defektowe, to obowiązuje
etyka przed prawem. Warto zauważyć, że w Niemczech, po II wojnie światowej,
wszyscy przestępcy wojenni bronili się, że tylko wykonywali rozkazy. W sumie
winny był tylko Hitler. Nawet w komunistycznej Polsce taka obrona była nie do
pomyślenia. Żaden z zabójców bł. ks. Jerzego Popiełuszki nie bronił się
twierdzeniem, że mu kazano.
Istotą państwa
cywilizacji łacińskiej jest posiadanie dualizmu prawnego, prawa państwowego i
prawa prywatnego. Prawo prywatne polega na tym, że różne instytucje powstają
dobrowolnie i piszą swoje prawa, a państwu nic do tego. Dotyczy to partii
politycznych, stowarzyszeń zawodowych, uniwersytetów, prywatnych szkół, zrzeszeń
etnicznych czy stanowych, różnych organizacji, których mnogość jest jedną z
cech cywilizacji łacińskiej. To właśnie rozumie się pod pojęciem wolności i nic
innego. Prawo państwowe reguluje sprawy ogólne, dotyczące wszystkich obywateli.
Prawo jednostki, rodziny czy danej grupy kończy się tam gdzie zaczyna prawo
innej. To jakie struktury ma szkolny związek filatelistyczny, czy sportowy,
względnie Centrala Związków Zawodowych, bądź Sorbona, nie powinno państwa
obchodzić. Podobnie państwo nie powinno się wtrącać w to, jak funkcjonują
zrzeszenia religijne, kościoły, zakony, parafie i diecezje. To w państwach
cywilizacji bizantyńskiej obowiązywała zasada cuius regio eius religio,
czyja władza tego religia. W państwach cywilizacji łacińskiej obowiązuje
wolność religijna. Każdy jednak, również imigrant innowierca, musi szanować
obowiązujące prawo państwowe np. zabraniające zabijania kogokolwiek,
niewolnictwa, stosunków płciowych z nieletnimi, czy kobiecego obrzezania.
W cywilizacji
łacińskiej uznajemy dwie władze, świecką i duchową. Kościoły nie powinny dążyć
do klerykalizacji państwa. To by prowadziło do gromadności, a tymczasem
cywilizacja łacińska opiera się na personalizmie, bez sakralizacji cywilizacji,
jak obserwujemy w cywilizacji bramińskiej, arabskiej, czy żydowskiej. Natomiast
w cywilizacji bizantyńskiej i turańskiej państwa podporządkowują sobie religie.
Tymczasem w cywilizacji łacińskiej chodzi o to, by ani państwo nie ingerowało w
pracę Kościołów, ani Kościoły w pracę państwa. Dotyczy to także prawa. Religia
nie determinuje go, jak to jest w cywilizacji żydowskiej, czy bramińskiej. To
oczywiście nie zwalnia Kościołów z obowiązku precyzowania co jest, a co nie
jest etyczne. Władza ustawodawcza potrzebuje takich wskazówek do swej codziennej
pracy. Dążymy do poprawiania wszystkiego i chcemy to robić zgodnie z etyką. W
tym i tylko w tym leży supremacja władzy duchowej nad świecką.
Przy okazji warto
podkreślić, że konkubinat, czy kohabitacja to sprawa prywatna, natomiast
małżeństwo, to sprawa publiczna, a więc państwowa. Państwo musi chronić
instytucję małżeństwa, a do cudzołóstwa się nie wtrącać. Dożywotnia monogamia
to fundament cywilizacji łacińskiej. Na żadną stałą, czy seryjną poligamię,
zgody być nie może.
Monizm prawny, czy to
prawa publicznego, jak w cywilizacji bizantyńskiej, czy też prywatnego, jak w
cywilizacjach turańskiej i chińskiej, wiedzie do mechanizacji życia zbiorowego.
Forma staje się ważniejsza niż treść. W cywilizacji łacińskiej jest dualizm
prawny, równolegle funkcjonuje prawo państwowe i prawo prywatne. To promuje
życie organiczne społeczeństwa, podczas gdy dyktat państwa daje mechanizację i
ubezwłasnowolnia społeczeństwo.
By społeczeństwo dobrze funkcjonowało,
sądownictwo musi być niezależne od władzy wykonawczej. Nie może podlegać woli
rządzących. Tylko cywilizacja łacińska to zapewnia. Wszelkie próby ingerencji
władz w sądownictwo, czy prokuraturę to przejawy wpływów cywilizacji obcych.
W cywilizacji
łacińskiej jedność uzyskuje się poprzez promocję różnorodności. Cywilizacje
bizantyńska i turańska nie znoszą różnorodności. U nich wszystko musi być
ujednolicone, tak jak w centrali. Centralizacja jest głównym zadaniem władz w
tych cywilizacjach.
W naszej cywilizacji
obowiązuje zasada pomocniczości. Jak najwięcej spraw ma być załatwianych na jak
najniższym szczeblu. Co może zrobić gmina, niech się nie wtrąca powiat, co może
zrobić powiat, niech się nie wtrąca województwo, co może zrobić województwo czy
miasto, niech się nie wtrąca rząd. To samo dotyczy związków państw takich jak
Unia Europejska. Niech się Bruksela nie wtrąca w sprawy, które ze spokojem mogą
załatwić same państwa członkowskie. Oficjalnie obowiązuje zasada subsydiarności,
ale mamy też sporo niepotrzebnego wtrącania się centrali UE do tego, co dzieje
się wewnątrz państw członkowskich. To wtrącanie się, to efekt wpływów
cywilizacji bizantyńskiej, głównie pochodzenia niemieckiego. Trzeba szanować
autonomię państw członkowskich, a także autonomię landów, stanów, województw,
hrabstw, miast, powiatów, gmin, nawet rodzin. Precz z centralizacją!
Oczywiście taka
postawa generuje nierówność. Nie boimy się nierówności. Wręcz przeciwnie,
widzimy w niej mechanizm postępu. Obserwując tych lepszych, bogatszych,
mądrzejszych staramy się ich naśladować, a nawet wyprzedzić i tą drogą
zapewniany jest postęp. Dotyczy to zarówno postawy indywidualnej, jak i różnych
zbiorowości, do szczebla państwowego włącznie. Równaj wzwyż! To winno być
głównym hasłem cywilizacji łacińskiej.
Oznacza to stawianie
na personalizm, na promocję indywidualnego rozwoju każdego i wszystkiego. Inne
cywilizacje hołdują komunalizmowi.
Główną rolą państwa
jest zapewnienie bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego. Państwo powinno
troszczyć się o to, by było jak najwięcej podmiotów ekonomicznie niezależnych
oraz by silniejsze nie połykały słabszych.
W cywilizacji
łacińskiej państwo i każda władza ma służyć społeczeństwu, ma mieć postawę
służebną. W innych cywilizacjach, społeczeństwo jest na usługach państwa.
W państwie cywilizacji łacińskiej wszystkie funkcje
państwowe i sądownicze winne być w rękach ludzi akceptujących cywilizację
łacińską, a więc w niej wychowanych bądź ją adoptujących.
Proponuję współpracę
państw cywilizacji łacińskiej na skalę globalną. Sądzę, że do takiego związku
cywilizacyjnego mogłyby należeć wszystkie kraje Ameryki Północnej i Południowej,
Australia, Nowa Zelandia, no i oczywiście kolebka cywilizacji łacińskiej czyli
Europa zachodnia, w praktyce Unia Europejska. Specjalna trudność dotyczy tu
Niemców. Niemcy od wieków są terenem ścierania się cywilizacji łacińskiej i
bizantyńskiej. Cywilizacja bizantyńska w Niemczech miała swoją siedzibę w
Prusach. Zarówno walczący o cezaropapizm, cesarze za Ottonów naśladowali
bizantynizm (dzięki Teofano, księżniczce bizantyńskiej, która była regentką i
narzuciła swój dwór Niemcom), jak i Krzyżacy, którzy tę cywilizację przynieśli
ze Wschodu, nadali ją państwu pruskiemu i ona tam zakwitła. Jej szczytem były
czasy Bismarcka z centralizacją, militaryzmem i kultem państwa. Natomiast
cywilizacja łacińska w Niemczech dominuje w Bawarii i Nadrenii. Reprezentują ją
Benedykt XVI i Konrad Adenauer, jeden z założycieli Unii Europejskiej. Po
upadku NRD i masowej ucieczce ludności ze wschodu na zachód, wpływy
bizantyńskie (pruskie) w Niemczech zmalały. Miejmy więc nadzieję, że i Niemcy
zmieszczą się w bloku cywilizacji łacińskiej. Na pewno nie zmieszczą się
Rosjanie, czy Turcy trwający przy cywilizacji turańskiej.
Blok ten winien być
otwarty dla tych krajów postkolonialnych w Afryce, czy w Azji, które byłyby gotowe
przyjąć obowiązujące w bloku zasady wymienione powyżej. Dotyczy to na przykład
Filipin czy Tanzanii.
Poruszę jeszcze jedną
sprawę. W powyższym zestawieniu nie wymieniłem demokracji. Bywają państwa
rządzone dyktatorsko, które pozostają w cywilizacji łacińskiej. Wymienić by tu
można takich dyktatorów jak Franco, Salazar czy Pinochet. W przeszłości świat
łaciński nie zawsze był demokratyczny, chociaż dzisiaj traktujemy system
reprezentacyjny jako normę. Chcemy, by władza państwowa była wyłaniana z woli
obywateli.
Czy powstanie takiego
bloku jest realne? Sądzę, że tak w obliczu upadku ideologii multi-kulti i
rosnących zagrożeń cywilizacyjnych. Sygnałem tego są takie projekty jak NAFTA
(North American Free Trade Association), TTIP (Transatlantic Trade and
Investment Partnership), czy CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement).
Pojawiły się ostatnio wypowiedzi idące w tym kierunku.
Kardynał Francis
Arinze z Nigerii powiedział w wywiadzie dla The Wanderer (18.VIII.2016):
„Istnieje też konfrontacja religii i życia publicznego. Nie chcemy
mieszać religii z polityką, ale nasze przekonania religijne winny mieć wpływ na
życie publiczne – nasze zasady, nasze motywacje, ideały, które kształtują
nasze życie.
Winne być rozwijane chrześcijańskie
cnoty solidarności, wspólnotowości i pomocniczości (w ramach której, chodzi o
to by ciało wyższe nie przejmowało tego co ciało niższe, takie jak rodzina,
może zapewnić samo).”
E. Michael Jones,
redaktor Culture Wars, napisał („The Jews and Moral
Subversion”, Fidelity Press, South Bend, Indiana 2016, str. 107):
“Naszą jedyną obroną przeciwko rządom bogatych i potężnej mniejszości
jest prawo moralne i rząd, który chciałby rozpoznać prawo moralne jako jedyną
podstawę sprawiedliwego systemu społecznego.”
Premier Węgier, Victor Orban powiedział 6.IX.2016 na 26 Forum Ekonomicznym w Krynicy: “Mamy znakomitą okazję, by teraz, kiedy Europa musi spojrzeć w oczy swoim błędom, powiedzieć, że ważna jest tożsamość, wartości narodowe i religijne. Trzeba je chronić i wpisać w dokumenty europejskie.”
Na tej samej
konferencji w Krynicy, reżyser Krzysztof Zanussi przewiduje odnowienie
chrześcijaństwa w Europie, bo "konkurencyjne projekty naprawy świata,
konkurencyjne źródła nadziei obumarły, Ewangelia została".
W The Fatima Crusader (nr.. 116, jesień 2016) napisano:: „Islam to wojna z Zachodem, nie z
jakimś szczególnym krajem Zachodu, ale z całą cywilizacją Europy i
Ameryk.”
Komentując Brexit włoska
dziennikarka Enza Ferreri napisała (Culture
Wars, październik 2016): „Jeżeli głosowanie nad Brexitem może
stanowić szok dla całego systemu, który przywróci wyjściowe chrześcijańskie
ideały jedności europejskiej, to może okazać się ono zbawiennym”.
Amerykański publicysta Pat Buchanan
omówiwszy szereg trosk dzisiejszego świata konkluduje: „O co tu chodzi? O
zachodnią cywilizację.” (The Wanderer
13.X.16)
Te i podobne głosy
świadczą o tym, że elity chrześcijańskie coraz bardziej uświadamiają sobie, że
trzeba cywilizacji łacińskiej bronić. Warto, by robić to razem, na skalę
globalną.
###
Pozostaje pytanie jak
uratować w cywilizacji łacińskiej język łaciński. On ostatnio ginie, a jego
znajomość bardzo podnosi świadomość przynależności do świata Zachodu, do
określonej cywilizacji. Sądzę, że byłoby bardzo pożyteczne, aby Ojciec Święty
ogłosił obowiązek dla obrządku łacińskiego sprawowania liturgii w języku
łacińskim w jedną niedzielę miesiąca, np. pierwszą i w jeden dzień w tygodniu,
np. we wtorek. Chodzi mi o liturgię Novus Ordo, nie o starą mszę trydencką.
Gdyby przyszło takie zarządzenie, to wszyscy chodzący do kościoła katolicy, od
dziecka znaliby Confiteor, Gloria, Credo, Pater noster i szereg
mniejszych tekstów na pamięć po łacinie, a także w swoim języku. Bardzo by to
ułatwiło naukę łaciny w szkole i każdy chciałby jej się uczyć, bo tyle już
tekstów w tym języku zna. Oczywiście zaraz pojawiłyby się książeczki do
nabożeństwa z tekstami obok siebie, łacińskimi i we własnym języku. W
kościołach dzisiaj prawie wszędzie są ekrany, na których można by te teksty
wyświetlać, aby ułatwić nauczenie się ich na pamięć. Niezależnie od postawy
innowierców, bardzo by to podniosło świadomość cywilizacyjną całego świata
zachodniego.
Etyka PiS-u
Gdy w Sejmie pojawiły
się dwa projekty społeczne, jeden „Stop aborcji” Ordo Iuris z 500 000
podpisami, a drugi proponujący rozszerzenie dopuszczalności aborcji z
200 000 podpisami, Sejm w pierwszym czytaniu projekt anty-aborcyjny
dopuścił do dalszego procedowania, a projekt pro-aborcyjny odrzucił mimo tego,
że czołówka PiS głosowała za dopuszczeniem obu projektów do obróbki sejmowej. W
świat poszedł sygnał, że w Polsce może dojść do totalnego zakazu aborcji. Wnet
pojawiła się kontrakcja na ulicach, tzw. czarne marsze. Różne lewicowe
celebrytki publicznie wdały się w walkę o prawo do aborcji. „Czarne
protesty” odbiły się wielkim echem w światowej prasie. Polska ulica broni
aborcji! Okazało się, że skutecznie.
Społeczny projekt „Stop
aborcji” posiadający 500 000 podpisów został wrzucony do kosza przez
polski Sejm. PiS przestraszyło się czarnych marszów i lewicowej nagonki
medialnej. Za tymi czarnymi marszami stała Gazeta
Wyborcza i jej podobne media. W sprawie walki z Trybunałem Konstytucyjnym,
PiS takie strachliwe nie było. O wiele większe demonstracje KOD-u nie robiły na
PiS-ie wrażenia. Oni potrafią w Sejmie szybko coś uchwalić, ale także i szybko
coś odrzucić.
W sprawie uboju
rytualnego była dyscyplina partyjna w PiS. W sprawie aborcji, nie. Czyżby
cierpienia zwierząt przy uboju były ważniejsze niż cierpienia dzieci podczas
aborcji?
W środę 5.X.16 po południu Konferencja
Episkopatu Polski ogłosiła Komunikat z obrad zebrania plenarnego: „Życie każdego
człowieka jest wartością podstawową i nienaruszalną; biskupi przypominają, iż
nie popierają projektów zapisów prawnych, które przewidują karanie kobiet,
które dopuściły się aborcji”. Biskupi zapomnieli o wskazaniu w KKK
(§2273): „Wyrazem szacunku i opieki należnej mającemu urodzić się dziecku,
począwszy od chwili jego poczęcia, powinny być przewidziane przez prawodawstwo
odpowiednie sankcje karne za każde dobrowolne pogwałcenie jego praw”.
Krystyna Pawłowicz na
facebooku 5.X.61 napisała: „uwzględniając
dzisiejszy, popołudniowy komunikat Episkopatu dystansujący się od projektu
ustawy przewidującego karanie kobiet –
PiS odrzucił w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka projekt społeczny wywołujący zamieszanie.projekt społeczny
wywołujący zamieszanie”. Warto podkreślić, że komisja ta została zwołana
w trybie nagłym, potem była nocna debata w Sejmie i w czwartek w południe
głosowanie w Sejmie zamykające sprawę.
Chcący, czy niechcący,
Episkopat dał PiS-owi argument do odrzucenia projektu społecznego, obrony życia
nienarodzonych. Okazuje się z wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z 12.X.16, że
PiS poinformowało episkopat, jakie zajmie stanowisko w sprawie projektu „Stop
aborcji”. Galopem, zarówno w komisji sejmowej, jak i na plenum Sejmu,
projekt ten odrzucono, z tym, że rzekomo katolicka partia PiS gremialnie
głosowała za odrzuceniem projektu. Dla PiS-u
projekt społeczny, to zamieszanie. Liczą się tylko projekty własne.
W normalnej procedurze
sejmowej w sytuacji kiedy projekt jest defektowy pracuje się nad jego
ulepszeniem poprzez poprawki. Gdyby tylko chodziło o karanie kobiety załatwiono
by to jedną poprawką. Tu nie podjęto takiego wysiłku, tylko projekt w całości
odrzucono bazując, jak podała poseł Pawłowicz, na pretekście dostarczonym przez
episkopat.
Zaangażowaniu Kościoła
towarzyszyła nieskrytykowana wypowiedź Antoniego Macierewicza w Telewizji Trwam
i Radiu Maryja w dniu 6.X.16, w ramach której sugerował, że głosowanie
przeciwko społecznemu projektowi „Stop aborcji” było aktem w
obronie życia, a projekt społeczny obrońców życia był bez szans i powstał jako „front nienawistników” szykujących
prowokację przeciw PiS. Czy o.
Rydzyk nie wie o tym, iż wystarczyłoby, aby zapowiedział wycofanie poparcia dla
PiS, a Sejm poparłby projekt chroniący życie?
Gdy widzę współpracę Gazety Wyborczej, prawie wszystkich
ugrupowań w Sejmie i czynników kościelnych, w sprawie sprzecznej z nauką
Kościoła, to podejrzewam działanie sił zakulisowych.
W trakcie debaty nad
projektem społecznym pojawiały się sugestie, że PiS przygotuje własny projekt
antyaborcyjny. Wspominała o tym poseł Pawłowicz w wyżej wymienionym wpisie na
facebooku. Już były głosy, że pracuje nad tym klub PiS w senacie. Miał ten
projekt zawierać uchylenie dopuszczalności aborcji z przyczyn eugenicznych, ale
zachować ją dla sytuacji zagrażających życiu matki i po gwałcie. To byłby
wielki krok naprzód. Gdy pojawił się komunikat episkopatu dający pretekst do
odrzucenia w całości projektu społecznego jakoś o planach senackich zapomniano.
Pozostała tylko obietnica większego wsparcia dla matek wychowujących
niepełnosprawne dzieci. To potwierdził Kaczyński 12.X.16, nie wykluczył też zaostrzenia
ustawowego w sprawie aborcji eugenicznej, ale nic nie obiecał, natomiast
zapowiedział, że nie będzie ograniczał aborcji ze względu na zdrowie matki, czy
dla ciąży po gwałcie. Zajął więc takie samo stanowisko jak Piłsudski w r. 1932.
Była szansa ukrócenia
aborcji w Polsce, jako liczący się sygnał dla świata, że można, że trzeba
bronić nienarodzonych. Niestety, PiS, partia rzekomo katolicka, nie dopisało podobnie
zresztą jak w 2007 r. Porzuciło elektorat obrońców życia oceniając, że i tak
nie mają na kogo głosować, więc pozostaną przy PiS.
###
Przy okazji,
korzystając z ogólnego zamieszania, wycofano też 6.X.16 z Sejmu projekt ustawy
ograniczającej stosowanie metody in vitro
zgłoszony przez posła Jana Klawitera, zwolennika naprotechnologii. Sześciu
posłów Kukiz15 wycofało swoje podpisy pod tym projektem i projekt upadł.
###
17 czerwca PiS-owski
rząd podpisał wraz pozostałymi krajami Unii Europejskiej dokument o
równouprawnieniu osób LGBTI. W
posiedzeniu Rady Unii Europejskiej wziął udział Pełnomocnik Rządu ds.
Społeczeństwa Obywatelskiego i Równego Traktowania, minister Wojciech
Kaczmarczyk. W swoim wystąpieniu powiedział: „Polska chce podkreślić,
że ochrona przed dyskryminacją wszystkich osób, wszystkich obywateli, w tym
także obywateli osób LGBTI jest ważnym zadaniem polskiego rządu i polskiego społeczeństwa”.
„To historyczny moment! Nigdy wcześniej kraje UE nie wypowiedziały się
jednym głosem w kwestii równouprawnienia osób LGBT” orzekła Kampania Przeciw Homofobii.
Przewodniczący Rady Unii
Europejskiej, Lodewijk Asscher, (Holender – w pierwszym półroczu 2016 r.
Holandia miała przewodnictwo w Unii) podkreślił: „To bardzo ważne, że
mamy wspólną europejską wizję i cel, który zapewnia działanie zbiorowe wobec
krajów i organizacji, które naruszają równość płci, prawa kobiet, gejów,
lesbijek, biseksualistów i transseksualistów oraz interseksualnych osób”.
A więc będą „działania zbiorowe” przeciwko krajom i organizacjom
naruszającym prawa osób LGBTI.
(http://www.polishclub.org/2016/07/15/rzad-pis-u-podpisal-umowe-o-rownouprawnieniu-osob-lgbt/#).
Tak
więc Polska, tak jak wszystkie 28 państw UE, zgodziła się na realizację
wytycznych zawartych w dokumencie UE „Lista działań na rzecz osób
LGBT”.
(http://www.pch24.pl/polski-rzad-w-euronurcie-dzialan-na-rzecz-osob-lgbt--czy-to-polityka-prorodzinna-,45221,i.html).
Nie wierzę, że PiS te poglądy
podziela, ale wolało podpisać, niż stawiać się w sytuacji konfrontacyjnej, gdy
już jest na cenzurowanym w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Takie mają
priorytety.
W sprawie tej protestował europoseł
z Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek
(http://prawapolityka.pl/2016/07/jurek-dlaczego-pis-poparl-postulaty-lgbti/).
Na jego wniosek i wniosek posła Kukiz15 Sylwestra Chruszcza komisja sejmowa do
spraw UE w dniu 19.X.16 negatywnie oceniła ten dokument UE. Daje to Polsce
podstawę, by się z popierania tego dokumentu wycofać.
Niestety, 21 listopada w ramach
głosowań w ONZ Polska znowu znalazła się wśród 84 krajów popierających poprawkę
środowisk LGBT (77 krajów było przeciw).
###
W dniu 16.XI.16 PiS głosował w Sejmie nad
projektem ustawy o Wojsku Obrony Terytorialnej. PO i PSL zaproponowały poprawkę,
by ta armia nie mogła być wykorzystywana przeciwko Polakom. PiS tę poprawkę
odrzucił. Oznacza to, że traktują Obronę Terytorialną jako wojsko partyjne do interwencji
w ewentualnych konfrontacjach wewnętrznych.
###
Gdy w Trybunale
Konstytucyjnym miano głosować nad kandydatami na prezesa, co ustawowo musiało
się odbyć przed 4 grudnia, wszyscy trzej sędziowie mianowani przez PiS
przedstawili zwolnienia lekarskie i zabrakło kworum (wymagane 10 sędziów), co
uniemożliwiło ważne głosowanie. Od sędziów wymagalibyśmy uczciwości (od lekarzy
też). Podobno nie ma zdrowych. Są tylko niezdiagnozowani.
###
PiS nie chce poprzeć
Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej bo może mieć zarzuty karne. Ma
czy może mieć? To istotna różnica. Każdy może mieć.
###
W programie dla szkół
podstawowych PiS zmienił zalecenie „Uczeń zbiera informacje o
zasługach dla państwa polskiego Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego” na „Uczeń sytuuje w czasie i opowiada o Józefie Piłsudskim i jego żołnierzach”. To nie sprawa etyczna ale,
potwierdza moją tezę, że PiS to sanacja.
Prezydent Trump
Z napięciem cały świat
czekał na wyniki wyborów w USA. Wygrał Donald Trump. Chwała Bogu! Wygrał
kandydat antyestablishmentowy. Brexit w Wielkiej Brytanii też był aktem antyestablishmentowym.
Podobnie 4 grudnia we Włoszech w referendum odrzucono program premiera Renzi. W
polityce światowej wieje nowy wiatr. W maju przyszłego roku będą wybory
prezydenckie we Francji, które może wygrać Marine Le Pen, a jej kontrkandydat,
François Fillon to też prawicowiec, przeciwnik aborcji. Świat się zmienia.
Ludzie mają dosyć obecnych elit, chcą prawdziwej zmiany i chcą powrotu do
tradycyjnej normalności.
Nie ulega wątpliwości,
że jedną z głównych przyczyn, dla których wygrał Trump jest skrajny feminizm
Hillary Clinton, jej poparcie dla aborcji, aż do dnia porodu. Czy w tym temacie
Trump jest lepszy. Przynajmniej są jego deklaracje w kierunku obrony życia.
Może warto zapamiętać obietnice Trumpa w tej i innych sprawach. To, na ile
wywiąże się z tych obietnic, zadecyduje o jego wiarygodności. Jest on w tej
szczęśliwej sytuacji (jak PiS w Polsce) rzadkiej w USA, że równocześnie
większość w Senacie i Izbie Reprezentantów jest republikańska, tak jak i sam prezydent.
Będzie więc mógł łatwo zrealizować to co obiecywał. A co obiecywał?
Obiecał obsadzać Sąd Najwyższy sędziami, którzy będą
obrońcami życia.
Obiecał, że
zaprzestanie rządowego finansowania organizacji Planned Parenthood, głównego abortera
w USA.
Obiecał podpisać Pain-Capable Unborn Child Protection Act (ustawę o ochronie nienarodzonych
od chwili, gdy czują ból), czyli zakaz wszelkiej aborcji po 20 tygodniu ciąży.
Obiecał wycofać opiekę zdrowotną wprowadzoną przez
prezydenta Obamę (tzw. Obamacare), która zobowiązuje wszystkich do opłacania,
również niemoralnych usług medycznych, takich jak aborcja, sterylizacja czy
antykoncepcja.
Obiecał szanować religijne obiekcje do brania udziału w
czynach czy finansowaniu spraw uważanych za niemoralne (klauzula sumienia).
Obiecał podtrzymać poprawkę Hyde’a zabraniającą
federalnego finansowania aborcji.
Obiecał uchylić poprawkę Johnsona, która nie pozwala
duchownym wskazywać na kogo głosować, jeżeli dany Kościół pobiera wolne od
podatku fundusze federalne. Kościół katolicki ma wiele szpitali i szkół
dofinansowywanych przez państwo i w rezultacie duchowni tylko mówią nie
głosujcie na pro-aborcyjnych kandydatów bez wymienienie o kogo chodzi.
Obiecał znieść wizy dla Polaków.
Obiecał podtrzymać amerykańską obecność wojskową na
wschodniej flance NATO.
Jak się wywiąże z tych obietnic – zobaczymy. Jak na razie wybrał na wiceprezydenta, gubernatora Indiany Mika
Penca, który jest zdecydowanie przeciwny aborcji i „małżeństwom”
homoseksualnym. Nominował na prokuratora generalnego zdecydowanie
konserwatywnego senatora Jeff Sessions. Ministrem edukacji ma być konserwatywna
Betsy DeVos. Ministrem zdrowia ma być Tom Price, zdecydowany przeciwnik
aborcji. Nikki Haley przewidziana na ambasadora do ONZ to też przeciwniczka
aborcji. To dobre prognozy. W jego ekipie jest też Newt Gingrich,
konserwatywny katolik i mocno prawicowa Sarah Palin z Alaski. Ale co będzie – zobaczymy.
PiS
też obiecywał w swym programie wyborczym: „ochronę życia od poczęcia oraz
odrzucenie eutanazji”, a jak potraktował obywatelski projekt ustawy
„Stop aborcji” wiemy. Pożyjemy, zobaczymy.
Już
po wyborze, a więc bez presji szukania poparcia elektoratu, zapowiedział, że w
ciągu pierwszych 100 dni swej prezydentury załatwi następujące sprawy (cytuję
za artykułem Josepha Jankowskiego w Planet
Free Will (14.XI.2016):
1. Zaproponuje konstytucyjną poprawkę, by narzucić
limity czasowe reprezentowania w Kongresie.
2. Wprowadzi zakaz zatrudniania w urzędach
federalnych, by na drodze samoredukcji (śmierci, emerytury) zredukować
biurokrację (nie dotyczy to wojska, policji i służby zdrowia).
3. Wprowadzi zarządzenie, że każda nowa regulacja
federalna, musi wyeliminować co najmniej dwie uprzednie.
4. Wprowadzi pięcioletni zakaz lobowania dla
urzędników Białego Domu i Kongresu, opuszczających służbę.
5. Wprowadzi zakaz dożywotni lobowania na rzecz
obcych rządów dla byłych pracowników Białego Domu.
6. Wprowadzi całkowity zakaz finansowania wyborów
w USA przez zagranicznych lobystów.
7. Wycofa finansowanie programów klimatycznych ONZ,
by wykorzystać te pieniądze na infrastrukturę środowiskową i wodną w USA.
To
wszystko brzmi bardzo rozsądnie. Niezależnie jednak od realizacji obietnic
Trumpa, już sam jego wybór świadczy o tym, że na świecie coś się zmienia.
Anty-terroryzm w Rosji okazją
do walki z nawracaniem
Na początku lipca 2016
r. Duma uchwaliła, a prezydent Putin podpisał prawo anty-terrorystyczne, tzw.
„pakiet Jarovajej”. Weszło w życie 20 lipca. Jest to prawo, które
ma ograniczyć propagowanie islamu, ale przy okazji ogranicza pracę misyjną
wszystkich wyznań prócz prawosławia. Prawo to ma następujące konsekwencje: (http://www.charismanews.com/world/58295-7-000-churches-fasting-praying-over-terrifying-new-persecution-law):
- gościom zagranicznym nie pozwala się przemawiać w kościołach, chyba,
że mają „zezwolenie na pracę” władz rosyjskich.
- jeżeli przyjaciel lub krewny z poza Rosji pragnie podzielić się swoją
wiarą w twoim domu, gość ten zostanie ukarany grzywną i wysiedlony.
- jakakolwiek dyskusja o Bogu z niewierzącymi uznawana jest za
działalność misyjną i będzie karana.
- działalność misyjna będzie dozwolona za specjalnym rządowym
zezwoleniem. Na przykład: jeżeli ktoś podróżujący pociągiem podzieli się swoją
wiarą bez pisemnego zezwolenia winowajca będzie zatrzymany przez policję na
czas trwania tej podróży oraz ukarany mandatem w wysokości 50 000 rubli
(ok. tysiąca dolarów).
- winnymi będą osoby powyżej 14 roku życia i podlegać będą postępowaniu
karnemu.
- nie zezwala się na działalność religijną w prywatnych domach.
- każdy obywatel ma obowiązek donosić władzom o religijnej działalności
sąsiadów. Uchylanie się od takiego donoszenia będzie karalne.
- można się modlić i czytać biblię w domu, ale nie w obecności osób
niewierzących. Przy takiej obecności modlitwa będzie złamaniem prawa i karalna.
- jeżeli jakiś Kościół kupi nieruchomość, nie wolno mu zamieniać jej w
miejsce kultu.
- w budynkach kościelnych nie wolno wzywać ludzi, by się zwracali do
Boga. Nabożeństwa są dozwolone, ale kierowanie niewierzącego do wiary w
Chrystusa jest sprzeczne z prawem.
- zakazuje się działalności misjonarskiej w internecie.
Najbardziej ograniczy
to prawo małych wspólnot do działalności religijnej, np. protestanckich, które
nie posiadają kościołów i ewangelizują po domach prywatnych.
Wyraźnie potrzeba, by
wreszcie papież, wraz z całym episkopatem, zawierzył Rosję Najświętszemu Sercu
Maryi, jak prosiła o to w Fatimie 13 lipca 1917 r., czyli przed usadowieniem
się w Rosji komunizmu. Takiego zawierzenia dokonał Jan Paweł II, ale nie
wymienił Rosji, tylko „cały świat a szczególnie kraj, który najbardziej
potrzebuje Twego zawierzenia”. W efekcie mieliśmy rozpad ZSRR i koniec
komunizmu, ale objawienie fatimskie było w czasach, gdy jeszcze komunizmu w
Rosji nie było. Matka Boża obiecywała, że po tym zawierzeniu Rosja się nawróci,
ale chodziło nie o nawrócenie z komunizmu, ale z prawosławia. Zawierzenie Jana Pawła
II było pożyteczne, ale to nie zakończyło nawracania Rosji.
Kiedyś w
Rzeczpospolitej Obojga Narodów wielu prawosławnych notabli kresowych przeszło
na protestantyzm. Potem w ramach kontrreformacji „rewokowali”, ale
przeszli na katolicyzm, a nie z powrotem na prawosławie. Dzisiaj w Rosji jest
wielu ateistów, pokłosie komunizmu. Niech się nawracają na prawdziwą wiarę, na
katolicyzm, a nie z powrotem na prawosławie. Impulsem mogłoby być zawierzenie
Rosji Najświętszemu Sercu Maryi.
Ciekawostki ewolucyjne
Na początku było Słowo
Dr John Lennox zwrócił
uwagę na fakt, że każde słowo, niezależnie od języka, zawiera jakąś treść,
powstało z zamiaru wyrażenia czegoś, a więc z jakiejś inteligencji. Najdłuższe
słowo jakie zna dziś ludzkość to kod genetyczny człowieka, złożony z długiej sekwencji
czterech liter (nukleotydów w DNA). Dziś już znamy tę sekwencję (ok. 3 miliardy
nukleotydowych par) i ona definiuje biologicznie człowieka. I oto ewolucjoniści
każą nam wierzyć, że to „słowo” jest owocem przypadku, bez jakiejkolwiek
inteligencji przy powstaniu. Na początku było Słowo!
Niepokalana
Na Światowych Dniach
Młodzieży w Krakowie, w jednym z kościołów wyznaczonym dla młodzieży
anglojęzycznej przemawiał Hugh Owen z USA, dyrektor Kolbiańskiego Centrum do
Badania Stworzenia (The Kolbe Center for the Study of Creation). Między innymi
powiedział on, że św. Maksymilian zwrócił uwagę, iż Maryja nazywając Siebie w
Lourdes Niepokalanym Poczęciem zawężyła ten tytuł tylko dla Swojej Osoby.
Oznacza to, że Adam i Ewa nie byli niepokalanie poczęci. Oni byli stworzeni bez
grzechu pierworodnego.
Dobrze by było by
Kościół wreszcie wyraźnie potwierdził iż Adam i Ewa nie poczęli się w łonach
zwierzęcych.
Mutacje bakterii
Na konferencji o ewolucji
mikroorganizmów w Waszyngtonie, w dniach 4-7 sierpnia 2016 r. Michael Baym z
Harwardu przedstawił dwuminutowy film (w dużym przyspieszeniu), na którym
pokazał „ewolucję w akcji”.
(http://www.theatlantic.com/science/archive/2016/09/stunning-videos-of-evolution-in-action/499136/).
Na dużej szalce Petriego z agarem umieścił strefy bez antybiotyku, z jedną dawką
antybiotyku, z 10-krotną dawką, 100-krotną i 1000-krotną. Podał bakterię (Escherichia coli) na strefę bez
antybiotyku i sfilmował jej wzrost. Wzrost zatrzymał się na granicy z antybiotykiem.
Ale potem pojawiły się kolonie bakterii w strefie z antybiotykiem, rozrosły się
i dotarły do strefy z 10-krotną dawką. Pojawiały się dalsze kolonie zdolne do
życia w środowisku z większą dawką antybiotyku. Tak było aż do strefy z
1000-krotną dawką. Zawsze na granicy z większą dawką było zatrzymanie wzrostu,
ale potem pojawienie się kolonii zdolnych do dalszego wzrostu. Uznano to za
dowód na powstawanie mutacji zdolnych do życia, mimo antybiotyku. Ewolucja w
akcji przyłapana na gorąco! Polecono Baymowi, aby teraz porzucił wszystkie inne
prace i zajął się tylko analizą tych mutacji.
Jak ja to komentuję?
Nie ma na razie żadnego dowodu, że to są mutacje. To mogło się zdarzyć na
zasadzie rekombinacji, horyzontalnego transferu genów, czy też immunologicznego przystosowania do
niekorzystnego czynnika. Nawet, jeżeli się okaże po analizie DNA, że te nowe
kolonie to rzeczywiście mutacje, będzie to tylko ochrona własnych funkcji
bakterii, a nie powstanie nowej funkcji czy organu. Do ewolucji daleko!
Chimery
W USA rząd przeznaczył
środki na badanie chimer ludzko-zwierzęcych. Sprawę oprotestował episkopat
amerykański (The Wanderer 15.IX.16).
Krytykują sprawę, bo polega na niszczeniu ludzkich embrionów i na powoływaniu
do istnienia istot o niepełnej tożsamości, godności ludzkiej (chimera – to organizm zbudowany z komórek
różniących się genetycznie).
Kiedyś za Stalina
próbowano w Rosji doprowadzić do zapłodnienia między małpami a ludźmi. Teraz
próbuje się to zrobić w USA na etapie in
vitro. Chodzi o udokumentowanie, że człowiek i zwierzę to to samo.
Arras wawelski
Na jednym z XVI-wiecznych
arrasów wawelskich jest podobizna dinozaura. Na zdjęciu poniżej jest on mniej
więcej w środku obrazu lekko w prawo od centrum (obok fragment powiększony).
Czyżby paleontologia
XVI-wieczna była tak zaawansowana? Po prostu, ludzkość pamięta jak wyglądały
dinozaury.
Oś zła
W kosmosie jest coś co
nazwano osią zła (Axis of Evil). W The
Biblical Astronomer (wiosna 2016, str. 49-56) ukazał się artykuł Roberta Sungenis i Gerarda Bouw pt. „The
axes of evil. A critique of the
homogenized universe” (Osie zła. Krytyka ujednoliconego wszechświata).
Artykuł omawia pewną zależność układu galaktyk w stosunku do określonej osi.
Odkrył to w 1990 satelita naukowy COBE. Nie wierzono w to. Posłano następnego
satelitę WMAP w roku 2001, który potwierdził obserwacje COBE. Jeszcze trzeci,
bardziej dokładny satelita PLANCK, wysłany w 2009 r. tylko potwierdził te dane.
O co chodzi?
Okazuje się, że cały kosmos obraca
się na płaszczyźnie równej płaszczyźnie obrotu ziemi i słońca, a owa oś, do
której wszystkie galaktyki są jednakowo nachylone przebiega przez ziemię.
Oznacza to, że jesteśmy w centrum kosmosu.
Tak więc w sporze z Galileuszem to Kościół
miał rację.
###
W tym samym artykule autorzy
przypomnieli, że w 1966 astronom Carl Sagan obliczył, że wyjątkowość Ziemi
zdolnej do posiadania życia polega na posiadaniu słońca o odpowiedniej sile i
właściwej odległości od niego. W kosmosie jest ok. septyliona planet z czego
ok. sekstylion spełnia te dwa warunki. Stąd też zaczęło się poszukiwanie życia
i inteligencji w kosmosie – jak na razie bezskuteczne. Tymczasem pojawiły
się dalsze warunki stawiane wyjątkowości Ziemi. Z pierwotnych dwóch czynników Sagana
mamy ich już ok. 200. Ich liczba stale wzrasta, a wraz z nią maleje
prawdopodobieństwo istnienia w kosmosie analogicznych planet. To
prawdopodobieństwo dawno już jest zerowe. Jesteśmy nieprawdopodobnie wyjątkowi!
Te dalsze warunki to np. istnienie w pobliżu dużej planety, jak Jowisz,
ściągającej jak odkurzacz z przestrzeni planetarnej meteoryty, które
bombardując Ziemię pozbawiłyby ją życia.
Kościół a ewolucja
Ukazała się bardzo
dobrze udokumentowana książka O. Michała Chaberka O.P. pt. „Kościól a
ewolucja” (Fronda, Warszawa, 2012). Omawia ona reakcję Kościoła na teorię
ewolucji od chwili jej pojawienia się, do dzisiaj. Początkowo Kościół był
zdecydowanie przeciwny, potem się oswoił z myślą o ewolucji teistycznej, by
wreszcie stanąć na pozycji inteligentnego projektu (lansowanego przez kardynała
Christopha Schönborna), które to stanowisko popiera autor. Idea inteligentnego
projektu gotowa jest przyjąć zarówno kreacjonizm starej ziemi, jak i
kreacjonizm młodej ziemi, zostawiając ten temat naukom przyrodniczym do
rozstrzygnięcia.
NOTATKI
Muzułmańska moda
Podobno w USA było co najmniej pięć napadów na banki,
dokonanych przez mężczyzn przebranych w muzułmańskie burki z pełnym zakryciem
głowy chustą abaya ("The News You May Have Missed: Cross-Dressing
Crooks", w New Oxford Review, lipiec-sierpień
2012. str. 18).
W Anglii wymyślono, że
policjantki muzułmanki mogą chodzić w burkach z zakrytą twarzą. Policjanci sikhowie
od dawna chodzą już w turbanach.
(http://www.dailymail.co.uk/news/article-3781350/Police-force-planning-let-Muslim-officers-wear-BURKAS-attract-ethnic-female-minority-officers-boost-diversity.html).
Zdarza się też
przegięcie w drugą stronę. Na niektórych plażach we Francji jest zakaz kąpieli
w burkach – muzułmanki mają pokazać więcej ciała lub się nie kąpać. W
Anglii ostrzega się duchownych, by nie chodzili publicznie w koloratkach, gdyż
mogą być zaatakowani przez dżihadystów (The
Wanderer 8.IX.16).
W Szwajcarii jest
zwyczaj, że nauczyciel wchodząc do klasy podaje uczniom rękę. W pewnej szkole
dwóch muzułmanów odmówiło podania ręki nauczycielce twierdząc, że religia nie
pozwala im dotykać kobiet, nie będących członkami ich rodziny. Szkoła się na to
zgodziła. Ale podniósł się krzyk w tej sprawie na skalę krajową. Uznano, że
imigranci muszą w imię inkulturacji akceptować szwajcarskie obyczaje. Nie wolno
im dyskryminować kogokolwiek z powodu płci. Takie zasady mają obowiązywać w
całym państwie. Jeżeli komuś to się nie podoba, to może wyjechać (Informacja z The Free Press, październik 2016).
Europa stoi przed
pytaniem jak daleko ustępować imigrantom.
###
Przeciw pornografii w Rosji
Rosyjski Roskomnadzor
(agencja telekomunikacyjna) spowodowała, że na terenie Rosji zostały
zablokowane pornograficzne portale internetowe (Culture Wars, listopad 2016, str. 48). Okazuje się, że można!
###
Papież o zmianie płci
Wracając z
Azerbejdżanu 2.X.16 papież Franciszek odpowiadał w samolocie na pytanie o
transgenderyzm. Opowiadał o kobiecie, która dokonała operacyjnie zmiany płci na
męską i „ożeniła się”. Powiedział: „Potem ożenił się, zmienił
swoją tożsamość cywilną, ożenił się i napisał do mnie list twierdząc, że byłoby
to dla niego wielką łaską gdyby mógł przyjść z żoną, on który był nią, ale
teraz on. Przyjąłem ich, byli szczęśliwi.” Prasa przypomniała, że ta
audiencja odbyła się w styczniu 2015 r. Osoba ta nazywa się teraz Diego Neria
Lejarraga. Jest zdjęcie z tej audiencji. (https://www.lifesitenews.com/news/pope-francis-calls-woman-with-sex-change-operation-a-man-and-calls-partners).
Czyżby zmiana nauczania
Kościoła w sprawie transseksualizmu? KKK §2333 mówi wyraźnie: ”Każdy
człowiek, mężczyzna i kobieta, powinien uznać i przyjąć swoją tożsamość
płciową.”
###
Bauman w Asyżu
Na rocznicowym
(30-lecie) spotkaniu ekumenicznym w Asyżu, wśród dostojnych gości pojawił się, przemawiał
i siedział blisko papieża Franciszka prof. Zygmunt Bauman, słynny socjolog. Nie
bardzo wiadomo jaką religię reprezentował. (http://wpolityce.pl/polityka/311277-zygmunt-bauman-jako-jeden-z-przewodnikow-duchowych-ludzkosci).
###
Laicyzacja wojska
Jak podaje strona
internetowa (http://www.pch24.pl/medalik-nie-dla-zolnierza-polskiego,46767,i.html#ixzz4Nf79vFcd) „Regulamin ogólny Sił Zbrojnych RP” (akt
prawny z 30 grudnia 2013 roku zatwierdzony przez ministra Tomasza Siemoniaka) w
punkcie 97 zabrania noszenia medalika. We wskazanym dokumencie czytamy:
„Żołnierzom występującym w mundurze zabrania się noszenia wszelkiego
rodzaju biżuterii oraz ozdób. Zezwala się jedynie na noszenie zegarka,
obrączki oraz sygnetu lub pierścionka”. Czyli medalik bądź krzyżyk jest
zakazany, tak jak i różaniec na palcu (chyba, że można go podciągnąć pod
pojęcie pierścionka).
###
Sens NATO
Pojawiła się dyskusja
na temat obecności NATO, w gruncie rzeczy symbolicznej, na wschodniej flance,
ogłoszonej na szczycie NATO w Warszawie. Rzeczywiście 1000 żołnierzy USA w
Polsce niewiele zmienia w sensie wojskowym. A czy prowokuje rosyjską agresję? Tak
niektórzy sądzą. Może warto przypomnieć po co jest NATO.
Brytyjski gen. Hastings Ismay, pierwszy sekretarz generalny NATO powiedział, że NATO powstało, żeby „Rosjan trzymać z daleka, Amerykanów przy sobie, a Niemców pod kontrolą” (Keeping Russians out, the Americans in and the Germans down). Warto to przypomnieć. Dziś Amerykanie chcą trochę ograniczyć swą rolę policjanta świata. Chcą, by kraje NATO więcej broniły się same. Gdy upadało imperium rzymskie cesarz Honoriusz (393-423) powiedział też: „niech prowincje bronią się same”. Wycofywanie się USA z Europy jest dla nas bardzo groźne. Nie tylko ze względu na zagrożenie rosyjskie – na razie nie zanosi się na rosyjską agresję w naszą stronę – ale właśnie na rosnącą hegemonię Niemiec. Póki USA jest w Europie, to Niemcy siedzą cicho. Ich wpływy w Unii Europejskiej są przemożne, szczególnie po odejściu Wielkiej Brytanii. Każdy krok przytrzymujący USA w Europie, jest dla nas ważny.
###
Satanizm w natarciu
Na Alasce w
miejscowości Kenai rozpoczęto posiedzenie rady regionalnej modlitwą do szatana
(http://www.adn.com/alaska-news/kenai/2016/08/10/satanic-prayer-starts-kenai-peninsula-borough-assembly-meeting-after-complaints-over-invocations/).
Był zwyczaj, że zebrania rozpoczynano modlitwami różnych wyznań
chrześcijańskich. O swoje prawa upomnieli się ateiści i sataniści i wymusili
też swoją modlitwę. Głownie chodzi o to, by zrezygnować z modlitwy w ogóle.
Podobne sytuacje
zaistniały też w innych częściach USA, np. Rada Miejska z
Phoenix w Arizonie zrezygnowała z modlitwy. Nie chciała
„dyskryminować” satanistów. Po prowokacji satanistów, wprowadzono minutę ciszy zamiast
modlitwy.
Oto konsekwencje
stawiania wszystkich religii na równi. Zostaje się bez żadnej.
Spis rzeczy
Świat łaciński
........................................................................................... 1
Etyka PiS-u
............................................................................................... 6
Prezydent Trump
....................................................................................... 9
Anty-terroryzm w Rosji okazją do walki z nawracaniem
.......................... 10
Ciekawostki ewolucyjne
............................................................................ 11
NOTATKI: Muzułmańska moda 14, Przeciw pornografii w Rosji 14, Papież o
zmianie płci 15, Bauman w Asyżu 15, Laicyzacja wojska 15, Sens NATO 15,
Satanizm w natarciu 16.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Opoka w Kraju w internecie: http://opoka.giertych.pl
Opoka w Kraju jest rozsyłana za darmo do osób, które chcę, by ją
miały, w tym do wszystkich polskich biskupów. Osobom, które mi pomagają i
dzięki którym wzrasta krąg moich odbiorców, wyrażam serdeczne Bóg zapłać -
pozostaną anonimowe. Wszystkich zachęcam do przedruków, do powielania pisma i
handlowania nim. Ta praca jest dla mnie największą pomocą. Prenumeraty nie
prowadzę. Maciej Giertych